Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Rondo turbina obok Arkadii

Konrad Majszyk 16-07-2011, ostatnia aktualizacja 17-07-2011 14:58

Za miesiąc drogowcy przemalują rondo „Radosława”. Dotarliśmy do projektu organizacji ruchu. Będą labirynty linii ciągłych i wysepki z krawężników „zbierające” samochody.

Rondo „Radosława”. Stłuczki zdarzają się tu niemal codziennie
autor: Rafał Guz
źródło: Fotorzepa
Rondo „Radosława”. Stłuczki zdarzają się tu niemal codziennie
źródło: Biuro Inżyniera Ruchu

To  nie będzie klasyczne rondo turbinowe – powiedział nam miejski inżynier Janusz Galas. – Projekt  przewiduje zarówno wydzielone pasy do skrętu w prawo, w lewo i jazdy na wprost, jak też pasy mieszane: do manewru skrętu i jazdy na wprost – wyjaśnia.

Nieoficjalnie drogowcy nazywają motylem tę odmianę ronda turbinowego.

Babka czeka na Andersa

Zarząd Dróg Miejskich dostał zielone światło dla zmiany organizacji ruchu na rondzie „Radosława" (dawniej Babka) dopiero po otwarciu wiaduktu na Andersa. Wcześniej sprzeciwiał się temu koordynator remontów Wiesław Witek. Bo jednoczesne zamknięcie wiaduktu na Andersa i ronda „Radosława" całkowicie odcięłoby Żoliborz od centrum.

Przy okazji nowego oznakowania drogowcy sfrezują starą nawierzchnię i ułożą nową. Jako wykonawca wytypowany został budżetowy Zakład Remontów i Konserwacji Dróg. Prace miały ruszyć w ten weekend, ale ratusz przełożył je na długi weekend 15 sierpnia (ze świętem Wniebowzięcia NMP).

– Prace zaczną się o godz. 23 w piątek, a potrwają do 4 we wtorek – mówi rzecznik ZDM Adam Sobieraj. – Sierpniowy długi weekend to najlepszy czas na uciążliwe remonty, bo miasto będzie wtedy prawie puste – przekonuje.

Jak będzie wyglądało rondo „Radosława" po sierpniowej rewolucji? Założenie było takie, żeby tzw. potoki ruchu się nie przecinały.

Jazda jak po sznurku?

Przed wjazdem kierowca będzie musiał ustawić się na odpowiednim pasie, który wskażą mu znaki pionowe i poziome – w zależności od tego, czy zamierza skręcić, czy jechać prosto.  Pas będzie go prowadził do konkretnego zjazdu – prawie jak po sznurku.

Jak zdecydował inżynier ruchu, pasy zostaną wyznaczone w większości linią ciągłą, więc kierujący nie będzie mógł dowolnie przemieszczać się po rondzie. Tylko na jednym odcinku – między al. Jana Pawła II (od strony Żoliborza) a Okopową – dwa zewnętrzne pasy będą wymalowane linią przerywaną.

Początkowo drogowcy rozważali montaż na rondzie „Radosława" tzw. separatorów, czyli przykręcanych do jezdni plastikowych krawężników, ale od pomysłu odstąpili. Jedyną wypukłą częścią mają być wysepki chodnikowe, które będą „wychwytywać" kierowców z prawego pasa.

Dzisiaj na rondzie „Radosława" pasy ruchu są tak wymalowane, że pierwszeństwo ma nadjeżdżający z lewej strony. Problem robi się, kiedy kierowca próbuje  opuścić rondo ze skrajnego lewego pasa na najbliższym zjeździe. Teoretycznie ma wtedy pierwszeństwo – dają mu je znaki wymalowane na jezdni. Ale porusza się wbrew pionowym znakom informacyjnym. Nawet wezwani do stłuczki policjanci nie zawsze wiedzą, kto jest winien.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane