Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Koniec „koniczynki” na węźle Łopuszańska

Konrad Majszyk 24-08-2011, ostatnia aktualizacja 25-08-2011 07:43

Na przełomie sierpnia i września drogowcy planują otworzyć rondo u zbiegu Al. Jerozolimskich z Łopuszańską. Miesiąc później – cały węzeł

źródło: Życie Warszawy
źródło: ZMID

Trójpoziomowe skrzyżowanie na ruchliwej wylotówce  na Pruszków budowane jest od jesieni 2009 r. Gotowy jest pierwszy etap: rondo.

– Czekamy, aż wojewódzki nadzór budowlany wyda zgodę na użytkowanie ronda. Wniosek złożyliśmy. Liczymy, że stanie się to na przełomie sierpnia i września – mówi rzeczniczka Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych Małgorzata Gajewska.

Po otwarciu ronda na skrzyżowaniu Al. Jerozolimskich z Łopuszańską przejazd przez to skrzyżowanie stanie się bardziej przejrzysty. Z Łopuszańskiej do Kleszczowej i wzdłuż Al. Jerozolimskich da się przejechać na wprost. Dzisiaj trzeba kluczyć na dziwacznych jezdniach w kształcie koniczynki, które w godzinach szczytu korkują się i są utrapieniem dla kierowców.

Na razie drogowcy nie otworzą tunelu wzdłuż Al. Jerozolimskich – pod rondem.  W tzw. wannie szczelnej, w której schowają się Al. Jerozolimskie, drogowcy wykonują betonową okładzinę z prefabrykatów. Później trzeba będzie jeszcze zrobić jezdnie i chodniki.

Nie wjedziemy też na razie na żadną z dwóch 200-metrowych estakad, które połączą ul. Łopuszańską – od strony lotniska – z Al. Jerozolimskimi w kierunku Pruszkowa. Na estakadach nie ma jeszcze nawierzchni ani ekranów akustycznych.

– Cały węzeł będzie gotowy w październiku – obiecuje Małgorzata Gajewska.

Inwestycja powinna się skończyć już w maju. Taki  termin padał w deklaracjach, kiedy w 2009 r. ratusz podpisywał wartą 160 mln zł umowę z firmą Strabag.

Dlaczego się nie udało? Drogowcy tłumaczą się problemami z przejęciem gruntów. Co więcej, z powodu wysokiego poziomu wód gruntowych wykonawca podczas budowy tunelu miał spore kłopoty z odpompowywaniem wody.

Główna przyczyna to jednak konieczność zgrania prac z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad, która tuż obok za 188 mln zł buduje fragment wylotówki na Kraków i Katowice. Dzięki tej zwłoce miejski węzeł Łopuszańska zostanie podłączony do rządowego węzła Salomea.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane