Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Mosty stolicy poza kontrolą

Marcin Pieńkowski, Marek Kozubal 18-02-2015, ostatnia aktualizacja 18-02-2015 10:36

Gdy miasto zdecyduje się 
na generalny remont spalonego mostu, prace potrwają co najmniej rok.

Most Łazienkowski
autor: Dudek Jerzy
źródło: Fotorzepa
Most Łazienkowski

Premier Ewa Kopacz zapowiada wsparcie finansowe dla odbudowy mostu Łazienkowskiego, który został uszkodzony w wyniku pożaru w nocy z soboty na niedzielę. Pożar wybuchł w składzie desek magazynowych pod mostem.

Na razie nie wiadomo, o jaką kwotę może wystąpić ratusz. – Będziemy wiedzieli po zakończeniu ekspertyz, które przeprowadzają naukowcy z Politechniki Warszawskiej – mówi Bartosz Milczarczyk, rzecznik warszawskiego ratusza.

Już dzisiaj jednak wiadomo, że wysoka temperatura spowodowała zniekształcenia niektórych elementów konstrukcji przeprawy. Po otrzymaniu wstępnych ekspertyz władze miasta zdecydują, w jakim zakresie prowadzone będą prace naprawcze. Być może zostaną one połączone z planowanym już generalnym remontem mostu. – Przed pożarem szacowaliśmy go na 100 mln zł – mówi Adam Sobieraj, z Zarządu Dróg Miejskich. Urzędnicy zakładali, że taki remont miałby potrwać około roku.

W tej chwili nie jest jednak możliwe rozpoczęcie prac, bo trwa modernizacja innej stołecznej przeprawy – mostu Grota-Roweckiego.

Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie tego pożaru. Na razie nikomu nie zostały postawione zarzuty. Śledczy sprawdzą m.in., czy ktoś nie podpalił desek, które składowane były pod mostem. Straż jeszcze przed wybuchem dużego pożaru miała wezwanie do zarzewia ognia w tej samej okolicy. – Jest prawdopodobne podpalenie, pożar nie obejmował całej stery desek, ale było kilka miejsc gdzie się paliły – opowiada nam jeden z urzędników. I wskazuje na bezdomnych, którzy wypalali kable telekomunikacyjne w ognisku. Prokuratura wyjaśnia też, czy teren ten był właściwie pilnowany. Na miejscu był jeden ochroniarz, drugi był w domu, prokurator sprawdzi, czy nie powinien być w pracy.

Uszkodzona przeprawa została zamknięta do odwołania. Spowodowało to paraliż komunikacyjny w całym mieście, ratusz przygotował objazdy i zastępczą komunikację.

Ogień uszkodził sieć ciepłowniczą i wodociągową, a także kable energetyczne oraz światłowody. Niektóre instytucje przez kilka godzin nie miały dostępu do internetu. Firmy telekomunikacyjne nie chcą podawać szacunkowych strat spowodowanych pożarem. – Są niewielkie – powiedział nam Tadeusz Czichon, prezes zarządu ATM SA, których łącza zostały zniszczone w pożarze. Dodał on, że wielu odbiorców internetu nie odczuło nawet skutków pożaru, bowiem zostali automatycznie przełączeni na inny światłowód.

Okazuje się, że na moście oraz pod mostem nie było kamer monitoringu. – Nie ma ich także na mostach Marii Curie-Skłodowskiej i  Siekierkowskim – przyznaje Ewa Gawor, dyrektor miejskiego Biura Bezpieczeństwa. Dr Łukasz Kister, specjalista ds. bezpieczeństwa, mówi, że pożar mostu uwidocznił efekty wielu zaniedbań w stolicy. – Pokazał też, że straż pożarna nie posiada łodzi gaśniczej, która byłaby zdolna takie zadania wypełniać z rzeki. Mosty są newralgicznymi miejscami. Ale jak się okazuje, nikt ich nie pilnuje, nikt nie zarządza ich ochroną, nie monitoruje bezpieczeństwa. Brakuje zwykłego zainteresowania tym, co się tam dzieje. Warszawa ma potężną straż miejską, ale zignorowano składowisko desek, które mogło być potencjalnym zarzewiem ognia – dodaje.

Urzędnicy ratusza nie planują wzmocnienia ochrony mostów. – Zresztą ze strony grup terrorystycznych nie ma zainteresowania takimi obiektami. Potencjalnymi celami mogą być miejsca często uczęszczane, np. centra handlowe, szkoły, kina – mówi Ewa Gawor. A tam są kamery monitoringu i patrole mundurowych.

Rzeczpospolita

Najczęściej czytane