Powrót łomiarza
Henryk R. który na początku lat 90 atakował kobiety łomem wrócił do przestępczego fachu. Po wyjściu na wolność znów zaatakował i został zatrzymany przez policję.
Mężczyzna był postrachem całej Warszawy w 1993 rok. Wówczas to atakował starsze kobiety metalową rurką okradł. Bił je po głowie i okradał. Pięć ofiar nie przeżyło napadu. Przez wiele miesięcy bandyta był nieuchwytny. Komenda stołeczna powołała specjalną grupę. Na mieście pojawiły się plakaty ostrzegające kobiety. Henryka R. zatrzymano tuż po kolejnym napadzie na kobietę we wrześniu 1993 r.
Prokuratura zarzuciła mu udział w 29 napadach. W pierwszym poszlakowym procesie został skazany na 25 lat więzienia. W drugim dostał karę 15. Wyszedł w ub. roku we wrześniu. I znów zajął się napadami na kobiety.
Jedną z nich zaatakował w środę w Piasecznie przy ul. Kniaziewicza. — Kopnął ją mocno w nogę. Kobieta upadła i straciła przytomność. Bandyta zabarał jej torebkę z dokumentami i pieniędzmi — opowiada jeden z policjantów.
Napad widzieli świadkowie i wezwali policję. Ta kilkaset metrów dalej ujęła Henryka R. Nie miał już przy sobie skradzionej torebki, ale miał pieniądze. — Dokładnie tyle ile skradł kobiecie — opowiada jeden z policjantów.
Mężczyzna jeszcze dziś będzie przesłuchiwany. Usłyszy zarzut rozboju. Śledczy będą wnioskować o jego powrót za kraty. Policja będzie badać czy ma on koncie podobne napady.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.