Zabił dwie osoby. Chciał zabić po raz trzeci?
Pod zarzutem dwóch zabójstw do aresztu trafił 52-letni Jerzy B. Policjanci podejrzewają, że planował kolejne zbrodnie.
Dziś stołeczna prokuratura potwierdziła, to o czym rp.pl pisała już kilka miesięcy temu. Otóż, za głośnymi zabójstwami w Warszawie w 2013 roku stała ta sama osoba. Właśnie Jerzy B.
Do pierwszej zbrodni Jerzego O. doszło 22 lutego 2013 roku w apartamencie przy ul. Fučíka na warszawskim Wilanowie. Nieruchomość była wystawiona na sprzedaż. Jerzy O., mąż urzędniczki resortu finansów w dniu gdy doszło do zbrodni miał się spotkać z osobą zainteresowaną zakupem apartamentu.
Kiedy mężczyzna długo nie wracał do domu, a bliscy nie mogli się do niego dodzwonić pojechali na miejsce. W budynku znaleziono jego zwłoki. Mężczyzna został zamordowany. Miał siedem ran kłutych lewej strony klatki piersiowej. Ani z budynku ani ofierze nic cennego skradziono
Do drugiego zabójstwa Elżbiety S. doszło 28 sierpnia 2013 r. Kobieta zginęła w mieszkaniu nieopodal Centrum Onkologii na warszawskim Ursynowie. Dostała kilkanaście ciosów nożem. Jej ciało było skrępowane.
Nieruchomość była wystawiona na sprzedaż, podobnie jak apartament przy ul. Fučíka. Policjanci ustalili, że z mieszkania kobiety zginęły drobne przedmioty w tym karty bankomatowe.
We wrześniu prokuratura stanowczo zaprzeczała, by te zbrodnie się ze sobą łączyły, ale oba śledztwa zabrano wtedy z Mokotowa do Prokuratury Okręgowej. Trafiły do jednej osoby. - W marcu oba postępowania połączono w jedno – przyznaje teraz prok. Przemysław Nowak, rzecznik stołecznej prokuratury.
Okazało się, że za obiema zbrodniami stoi Jerzy B. Prokuratura ustaliła, że to właśnie ten mężczyzna dzwonił do obu ofiar. Robił to z dwóch różnych telefonów. Po zbrodniach oba aparaty zostały wyłączone. Ale w lutym jeden z nich został ponownie uruchomiony.
To przybliżyło policję do sprawcy. Policjanci namierzyli aparat. Ustalili też kto z niego korzystał. Teraz zatrzymano użytkownika tego aparatu.
Jerzy B. usłyszał zarzuty dokonania dwóch zabójstw. – Złożył wyjaśnienia, nie przyznał się do winy – mówi prok. Nowak. Dziś stołeczny sąd aresztował go na trzy miesiące.
Dlaczego mężczyzna zamordował dwie osoby? Oficjalnie wiadomo niewiele : – Dla nas ten motyw nie jest jasny – mówi prok. Nowak.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.