Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Zabił dwie osoby. Chciał zabić po raz trzeci?

blik 14-03-2014, ostatnia aktualizacja 14-03-2014 16:33

Pod zarzutem dwóch zabójstw do aresztu trafił 52-letni Jerzy B. Policjanci podejrzewają, że planował kolejne zbrodnie.

Podejrzany o dwa zabójstwa Jerzy B.
źródło: policja.pl
Podejrzany o dwa zabójstwa Jerzy B.

Dziś stołeczna prokuratura potwierdziła, to o czym rp.pl pisała już kilka miesięcy temu. Otóż, za głośnymi zabójstwami w Warszawie w 2013 roku stała ta sama osoba. Właśnie Jerzy B.

Do pierwszej zbrodni Jerzego O. doszło 22 lutego 2013 roku w apartamencie przy ul. Fučíka na warszawskim Wilanowie. Nieruchomość była wystawiona na sprzedaż. Jerzy O., mąż urzędniczki resortu finansów w dniu gdy doszło do zbrodni miał się spotkać z osobą zainteresowaną zakupem apartamentu.

Kiedy mężczyzna długo nie wracał do domu, a bliscy nie mogli się do niego dodzwonić pojechali na miejsce. W budynku znaleziono jego zwłoki. Mężczyzna został zamordowany. Miał siedem ran kłutych lewej strony klatki piersiowej. Ani z budynku ani ofierze nic cennego skradziono

Do drugiego zabójstwa  Elżbiety S. doszło 28 sierpnia 2013 r. Kobieta zginęła w mieszkaniu nieopodal Centrum Onkologii na warszawskim Ursynowie. Dostała kilkanaście ciosów nożem. Jej ciało było skrępowane.

Nieruchomość była wystawiona na sprzedaż, podobnie jak apartament przy ul. Fučíka. Policjanci ustalili, że z mieszkania kobiety zginęły drobne przedmioty w tym karty bankomatowe.

We wrześniu prokuratura stanowczo zaprzeczała, by te zbrodnie się ze sobą łączyły, ale oba śledztwa zabrano wtedy z Mokotowa do Prokuratury Okręgowej. Trafiły do jednej osoby. - W marcu oba postępowania połączono w jedno – przyznaje teraz prok. Przemysław Nowak, rzecznik stołecznej prokuratury.

Okazało się, że za obiema zbrodniami stoi Jerzy B. Prokuratura ustaliła, że to właśnie ten mężczyzna dzwonił do obu ofiar. Robił to z dwóch różnych telefonów. Po zbrodniach oba  aparaty zostały wyłączone. Ale w lutym jeden z nich został ponownie uruchomiony.

To przybliżyło policję do sprawcy. Policjanci namierzyli aparat. Ustalili też kto z niego korzystał. Teraz zatrzymano użytkownika tego aparatu.

Jerzy B. usłyszał zarzuty dokonania dwóch zabójstw. – Złożył wyjaśnienia, nie przyznał się do winy – mówi prok. Nowak. Dziś stołeczny sąd aresztował go na trzy miesiące.

Dlaczego mężczyzna zamordował dwie osoby? Oficjalnie wiadomo niewiele : – Dla nas ten motyw nie jest jasny – mówi prok. Nowak.

rp.pl

Najczęściej czytane