Psychiatrzy odkładają opinię o Kajetanie P.
Wciąż nie wiadomo, czy „Hannibal z Żoliborza" odpowie za swój czyn.
Jeszcze kilka miesięcy stołeczni śledczy poczekają na opinię psychiatrów dotyczącą poczytalności 28-letniego Kajetana P. Od niej zależy, czy mężczyzna podejrzany o brutalne zabójstwo młodej nauczycielki włoskiego w lutym 2016 r. na warszawskim Żoliborzu będzie odpowiadał przed sądem. Jeśli orzekną, że był niepoczytalny, śledztwo przeciwko niemu zostanie umorzone.
Kajetan P., syn poznańskiej prokurator, już w kwietniu ubiegłego roku trafił na obserwację psychiatryczną. Z miesiąca została ona wydłużona do dwóch, później biegli kilkakrotnie przekładali termin wydania opinii o zabójcy.
Kiedy prokuratorzy ją w końcu otrzymali, wynikało z niej, że w momencie zabójstwa Kajetan P. był niepoczytalny. Śledczy jednak z tym się nie zgodzili i zdecydowali o ponownych badaniach. Ich wyniki miały być gotowe do końca lutego. Jednak jak dowiedziała się „Rz", biegli zlecili kolejne badania neurologiczne oraz tomografię komputerową. – Część tych badań została już wykonana, a pozostałe zostaną przeprowadzone w marcu, na opinię biegłych trzeba będzie poczekać. Ale nie chcę deklarować, kiedy będzie gotowa – mówi Michał Dziekański, rzecznik stołecznej prokuratury. – Nie chcemy mieć co do poczytalności sprawcy żadnych wątpliwości. To, że jest synem prokurator, nie ma żadnego znaczenia – zapewnia prok. Dziekański.
W ciągnących się badaniach biegłych psychiatrów nic złego nie widzi też prof. Piotr Kruszyński z Uniwersytetu Warszawskiego. – Tak bywa w przypadku zabójstwa – mówi karnista.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.