Dyrektor szkoły fałszował dzienniki
Prokuratura. Uczniowie nie chodzili na lekcje, a i tak dostawali oceny i byli dopuszczani do matury. Takie zwyczaje panowały, zdaniem prokuratury, w elitarnej szkole amerykańskiej na Ursynowie
Mokotowska prokuratura skierowała w piątek do sądu akt oskarżenia przeciwko wicedyrektorowi International American School of Warsaw przy ul. Dembego. Mamadou C. odpowie za fałszowanie wpisów w dziennikach szkolnych.
Śledztwo zaczęło się wiosną tego roku. Była nauczycielka zespołu szkół na Kabatach (znajdują się tam podstawówka, gimnazjum i liceum), gdzie czesne wynosi od 35 do 42 tys. zł rocznie, powiadomiła kuratorium i prokuraturę o nieprawidłowościach w placówce.
– Do dziennika wpisywano lekcje, które się nie odbyły, a uczniowie, którzy nie chodzili na zajęcia, otrzymywali zaliczenia i byli dopuszczani do matury międzynarodowej – wylicza Paweł Wierzchołowski, szef mokotowskiej prokuratury. Postawiła ona wicedyrektorowi szkoły dwa zarzuty poświadczenia nieprawdy w dokumentach.
Pierwszy dotyczy wpisywania do dziennika klasy trzeciej liceum nieprawdziwych danych, co miało wpływ na dopuszczenie do międzynarodowej matury. Dyrektor, choć nie miał do tego uprawnień, wpisywał do dziennika, że odbyły się lekcje potrzebne do zaliczenia przedmiotu. – Poza tym dopuszczał do matury uczniów, którzy nie chodzili m.in. na zajęcia z chemii wykładanej po polsku i angielsku – tłumaczy śledczy. Wicedyrektor odpowie też za podrobienie podpisu nauczyciela geografii w kwietniu 2007 r. w dzienniku. Oskarżonemu grozi do pięciu lat więzienia.
Śledczy badali również wątek wyłudzania dotacji na uczniów z Ministerstwa Edukacji. To się jednak nie potwierdziło.
Oskarżony wicedyrektor przyznał się do winy. W piątek nie udało nam się skontaktować z dyrekcją szkoły.
Prokuratura o oskarżeniu wiceszefa IAS zamierza powiadomić kuratorium oświaty. – Gdy otrzymamy taką informację, na pewno podejmiemy odpowiednie działania – zapowiada Andrzej Kulmatycki, rzecznik Kuratorium Oświaty w Warszawie.
Zdaniem prokuratury, władze oświatowe powinny rozważyć, czy unieważnić egzamin maturalny w tej szkole dla wybranych uczniów. Nie jest to jednak takie proste. – Dotychczas nie spotkałam się z taką sytuacją, aby na podstawie nieprawdziwych danych dopuszczono ucznia do egzaminu. Moim zdaniem, jedynie sąd mógłby orzec zakaz posługiwania się świadectwem dojrzałości –uważa Anna Frenkiel, dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej.
Kuratorium dwa razy kontrolowało niepubliczne liceum przy ul. Dembego. W czerwcu 2010 r. wizytatorzy stwierdzili wiele nieprawidłowości, m.in. dotyczących realizacji podstawy programowej dla liceum, oceniania uczniów, prowadzenia dokumentacji i kwalifikacji zatrudnionych w niej nauczycieli. – Skierowaliśmy do szkoły siedem zaleceń pokontrolnych. W lipcu 2011 r. została przeprowadzona ponowna kontrola. Większość zaleceń pokontrolnych nie została wykonana – informuje Andrzej Kulmatycki z kuratorium.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.