Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Poczta nie lubi płacenia kartą

Agata Sabała 04-08-2008, ostatnia aktualizacja 05-08-2008 19:33

Choć na drzwiach Poczty Polskiej wiszą oznaczenia kart kredytowych, nie można nimi płacić – irytują się nasi czytelnicy. – Ich wprowadzenie podniesie ceny – odpowiadają pocztowcy.

autor: Sołtys Seweryn
źródło: Fotorzepa

Chciałem kupić na poczcie kartę miejską – opowiada nam Bogdan Kaczyński. – Na drzwiach zobaczyłem symbole kart m.in. Visa, Master Card. Ucieszyłem się, bo nie miałem przy sobie 200 złotych w gotówce.

Jakież było zdziwienie naszego czytelnika, gdy usłyszał, że nie może zrealizować transakcji kartą. Poczta – chociaż ma terminale – nie przyjmuje zapłaty w tej formie.

– Możemy panu za to wypłacić pieniądze z każdej karty i zapłaci pan gotówką. – Ale wtedy pobierzecie prowizję? – dopytał się nasz czytelnik. – No tak – padła odpowiedź.

Okazuje się, że pan Bogdan i tak miał szczęście, że kasjerka poinformowała go o możliwości wybrania pieniędzy.

Maria Śmietanka, ładując kartę miejską, podała pani w okienku swoją kartę płatniczą. Dopiero po kilku dniach zorientowała się, że z jej konta została pobrana prowizja – 9,99 zł – za wypłatę gotówki w obcym bankomacie. – To skandal – oburza się pani Maria. – Nie rozumiem, dlaczego nikt mnie o tym nie poinformował.

Poczta się tłumaczy

– Usługa wypłaty pieniędzy reklamowana jest pod nazwą handlową „Bankomat w okienku”, więc klienci otrzymują informację, że należy traktować ją analogicznie do bankomatu – tłumaczy Zbigniew Baranowski, rzecznik Poczty Polskiej.

– Każdy wie, że jeżeli wypłaca gotówkę, w niektórych bankomatach zapłaci prowizję.

Kiedy na poczcie pojawi się możliwość płacenia kartą? Na pewno nie wcześniej niż w przyszłym roku.

185 - tyle placówek ma w Warszawie Poczta Polska. W 150 są terminale do wypłaty gotówki.

– Do tej pory nie wprowadziliśmy takiej usługi, gdyż wymagało to przystosowania naszej infrastruktury, co właśnie robimy – tłumaczy rzecznik. – Płatności kartami wiążą się z ponoszeniem przez klientów dodatkowych „ukrytych” opłat skalkulowanych w cenach produktów. Każda instytucja odprowadza od transakcji do międzynarodowej organizacji Master Card i VISA opłatę, która wynosi ok. 1,5 proc. – dodaje.

Czy w sklepach, płacąc kartą, musimy pokryć te koszty?

– Nie, bo w innych branżach jest konkurencja – tłumaczy Kamil Kajetanowicz z Centrum im. Adama Smitha. – Jedni mogą doliczyć po cichu marżę do ceny, inni zrezygnować z części zysku. Ale cen nie można podnosić bezkarnie, bo stracimy klientów. Poczta jest w dużej mierze monopolistą, dlatego nie interesuje się potrzebami klientów. Ale monopol straci (UE chce uwolnienia rynku usług pocztowych od 2011 r., teraz Poczta Polska ma monopol na przesyłki do 50 gramów – przyp. red.) i może zyska motywację, żeby ułatwić życie petentom.

Postępowania Poczty nie rozumie też Remigiusz Kaszubski, dyrektor ds. systemu płatniczego Związku Banków Polskich. – To brak wyobraźni – mówi Kaszubski. – Poczta powinna wprowadzać usługi, które wzmocnią jej pozycję na rynku. Dziwię się, że tego nie robi. Tym bardziej że wypłata gotówki przy pomocy inkasenta jest droższa od operacji bezgotówkowej o ponad 4 proc. od transakcji.

UOKiK zbada... drzwi

– Na całym świecie logo kart kredytowych na drzwiach oznacza, że można nimi płacić w normalny sposób – mówi Małgorzata Niepokulczycka z Federacji Konsumentów. – Poczta Polska wprowadza więc ludzi w błąd. Powinna zdjąć naklejki z drzwi, a na plakatach reklamujących wypłacanie pieniędzy w okienku umieścić informacje o prowizjach.

– Naklejki kart kredytowych oznaczają możliwość obrotu bezgotówkowego np. w sklepie – dodaje Małgorzata Cieloch, rzecznik Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta. – Sprawę warto zbadać, bo może być to wprowadzanie klientów w błąd.

Wybrane opinie czytelników:

TOP: Niech się czytelnik cieszy że nie mógł zapłacić, ponieważ jako skansen poczta z trąbką rządzi się własnymi prawami i terminale ma ustawione tak, że płatność jest traktowana jak wypłata z bankomatu. Oczywiście jest to bankomat obcy i w znakomitej większości banków klient płaci za taką transakcję prowizję. Jeśli przypadkiem ktoś posłuży się kartą kredytową, a nie debetówką, to prowizje robią się na prawdę spore. Dlaczego w ogóle poczcie pozwala się na tego rodzaju oszustwo? Czym wysłanie paczki różni się od innych usług? Tym bardziej, że emblematy organizacji płatniczych na poczcie są identyczne jak w każdym sklepie czy punkcie usługowym. Ciekawe jak by wyglądał rynek kart płatniczych gdyby każdy sprzedawca mógł sobie dowolnie ustawić tryb pracy terminala, zgodnie z własnym uznaniem.

pduncz: ponoć komunizm w ‘89 upadł ;-). u nas trwa sobie w najlepsze - w głowach i w instytucjach.

Jacek: Funkcjonowanie Poczty Polskiej to jakiś absurd - co gorsza absurd utrzymywany przez państwo. Zamieszanie z kartami to tylko jeden z przykładów, choć tu faktycznie UOKiK powinien zmusić Pocztę Polską do prawidłowego oznaczenia placówek informacją “Możliwość wypłat gotówki przy pomocy kart”. To jednak usługa dodatkowa, a o wiele więcej problemów Poczta Polska ma ze świadczeniem swoich statutowych usług. Idące tygodniami listy, ginące nagminnie przesyłki, gigantyczne kolejki w oddziałach i odsyłanie od okienka do okienka. To dotyka większości klientów. Kolejna sprawa, awizowanie przesyłek: wysyłając paczkę płacę za jej doręczenie do odbiorcy, a nie przekazanie mu informacji że ma iść na pocztę ją sobie odebrać! Tymczasem w większości przypadków gdy czekałem na przesyłkę, listonosz nawet nie próbował jej doręczyć, tylko wrzucał awizo do skrzynki i uciekał! Poczta Polska powinna zostać jak najszybciej sprywatyzowana, a na rynek dopuszczona konkurencja. To jedyna metoda na uzdrowienie sytuacji. Nie może być tak, że kosztem całego społeczeństwa pracownicy jednej firmy państwowej robią co im się podoba!

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane