Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Cel: kieszonkowcy

Janina Blikowska, Marek Kozubal 15-09-2008, ostatnia aktualizacja 16-09-2008 22:11

Policyjni tajniacy wsiądą do autobusów i tramwajów. Pojawią się też w centrach handlowych, na dworcach i w pubach. Mają wyłapać szajki doliniarzy. Warszawiaków okradają nie tylko złodzieje z Wołomina i Kielc, ale nawet z Afryki.

autor: Pasterski Radosław
źródło: Fotorzepa
Złodzieje pojawiają się m.in. na ul. Zielenieckiej, w okolicach Stadionu Dziesięciolecia (na bazarze oraz na przystankach, w tramwajach i autobusach); w al. Jana Pawła II (głównie w okolicach centrum handlowego Arkadia); na pętli tramwajowej Annopol oraz na pętli tramwajowej i autobusowej Okęcie w al. Krakowskiej.
źródło: Życie Warszawy
Złodzieje pojawiają się m.in. na ul. Zielenieckiej, w okolicach Stadionu Dziesięciolecia (na bazarze oraz na przystankach, w tramwajach i autobusach); w al. Jana Pawła II (głównie w okolicach centrum handlowego Arkadia); na pętli tramwajowej Annopol oraz na pętli tramwajowej i autobusowej Okęcie w al. Krakowskiej.

Grasują głównie w Śródmieściu. Okradają pasażerów, roztargnionych zakupowiczów czy podchmielonych klientów barów. Ofiar wciąż przybywa, dlatego szef stołecznej policji Adam Mularz reaktywuje sekcję wywiadowców, która ma tropić drobnych złodziei.

Plaga „kieszonek”

– Znajdzie się w niej 30 doświadczonych funkcjonariuszy. Do pracy ruszą już z początkiem października – zapewnia Adam Mularz, komendant stołeczny policji.

Będą kierowali się jedną zasadą – nie rzucać się w oczy. Dlatego wmieszają się w tłum. W centrach handlowych będą wchodzić do sklepów, oglądać np. ubrania, a przy okazji obserwować klientów. W pubie czy w restauracji zamówią coś do jedzenia czy do picia i przyjrzą się rozbawionym gościom. – Jeśli zauważymy kogoś podejrzanego, natychmiast wkroczymy do akcji – dodaje jeden z policjantów.

Jak szacują funkcjonariusze, codziennie na ulice stolicy wychodzi około 200 kieszonkowców. Najsilniejsze są grupy złodziei z Wołomina i z Kielc. Ale ostatnio pojawili się też doliniarze z Algierii i Nigerii.

W pierwszej połowie tego roku policjanci odnotowali w Warszawie 1160 przypadków kradzieży kieszonkowych. Wywiadowcy złapali tylko 53 przestępców, a jedynie kilku z nich trafiło do aresztu.

Złodzieje najczęściej grasują w autobusach i tramwajach (755 przypadków), centrach handlowych (128) i bazarach (102). Tego typu przestępstw jest wielokrotnie więcej niż chociażby w latach 2002 i 2003, gdy policja odnotowywała rocznie tylko 500 takich kradzieży.

Zarząd Transportu Miejskiego podaje, że najczęściej doliniarze grasują w autobusach i tramwajach w okolicach Stadionu Dziesięciolecia, w Al. Jerozolimskich, na ul. Nowy Świat oraz w okolicach pl. Zawiszy.

Wieczorami na pętlach tramwajowych Annopol oraz Okęcie przy al. Krakowskiej grupy złodziei okradają śpiących pasażerów. – Ale zauważamy, że powoli wycofują się z komunikacji, idą do centrów handlowych – opowiada stołeczny policjant.

– Najbardziej zagrożone miejsca to okolice kas i ruchome schody – tam, gdzie jest największy tłok – dodaje Beata Sadowska z Galerii Mokotów.

Plakaty to za mało

Sekcja kieszonkowa była już w stołecznej policji, ale dwa lata temu zlikwidował ją poprzedni komendant. W autobusach i tramwajach pojawiły się za to plakaty przestrzegające przed kieszonkowcami. Policjanci uczyli sklepowych ochroniarzy, jak walczyć ze złodziejami. – To za mało. Musi być grupa policjantów wyspecjalizowana w tego typu przestępczości – uważa inspektor Mularz.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane