Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Stacja jest, torów brak

Konrad Majszyk 17-10-2008, ostatnia aktualizacja 19-10-2008 21:26

Za dwa tygodnie kolejarze mają ogłosić spóźniony przetarg na 1,5 km torów do stacji pod lotniskiem Okęcie. Ta od dwóch lat stoi bezczynnie, bo nie da się do niej dojechać. I nie wiadomo, czy uda się przed Euro 2012.

źródło: Życie Warszawy
autor: Pasterski Radosław
źródło: Fotorzepa
Nowy odcinek torów połączy stacje Okęcie i Służewiec. Pociągi mają pojechać stamtąd przebudowanym w tym roku odcinkiem torów w stronę Dw. Zachodniego. Później staną na Centralnym i Wschodnim (obok Stadionu Narodowego).
źródło: Życie Warszawy
Nowy odcinek torów połączy stacje Okęcie i Służewiec. Pociągi mają pojechać stamtąd przebudowanym w tym roku odcinkiem torów w stronę Dw. Zachodniego. Później staną na Centralnym i Wschodnim (obok Stadionu Narodowego).

To już kolejna z serii kolejowych inwestycji rodem z komedii Stanisława Barei. Państwowe Porty Lotnicze zbudowały komorę stacji kolejowej między Terminalem 2 a portowym parkingiem w 2007 roku (dwa lata po terminie). Mimo to Polskie Linie Kolejowe do dziś nie potrafią do niej dociągnąć torów. Brakuje 1,5 km łącznika ze stacją PKP Służewiec.

– Lada dzień ogłosimy przetarg na wykonawcę – mówi „ŻW” prezes PLK Krzysztof Celiński. – Wreszcie otrzymaliśmy od projektanta spóźnioną dokumentację. Teraz trwa jej sprawdzanie – wyjaśnia.

Projekt łącznika miał być gotowy latem 2006 roku. Kolejarze powierzyli to zlecenie firmie Sudop Praha. Nieoficjalnie przyznają, że był to „czeski błąd”. Projektanci tłumaczą opóźnienie odkryciem plątaniny podziemnych instalacji, których nie było na planach. Potrzeba było więc zgód na odstępstwa projektowe, z wydawaniem których kolejarzom się nie spieszyło. PLK naliczyły projektantowi 10 mln zł kar – to więcej, niż wynosił ten kontrakt. Czy zostaną wyegzekwowane, jeszcze nie wiadomo. Sprawa może zakończyć się w sądzie.

Na razie „stacja Okęcie” to zamknięty na głucho i pilnie strzeżony betonowy sarkofag. Do portu lotniczego można dojechać ul. Poleczki albo Żwirki i Wigury. Obie ulice codziennie toną w korkach. W tym czasie na podziemnej stacji hula wiatr.

– Czekamy na nią z niecierpliwością – przyznaje rzecznik Portów Lotniczych Jakub Mielniczuk. – Atutem Okęcia jest bliskość centrum. Jednak co z tego, skoro nie da się do niego dojechać inaczej niż samochodem albo autobusem? – pyta retorycznie.

1,5 km torów do lotniska Okęcie ma powstać w większości w tunelu, m.in. pod planowanym drogowym łącznikiem z południową obwodnicą Warszawy (z tą inwestycją spóźnia się inny rządowy inwestor: Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad). Szacowany koszt budowy łącznika to ponad 500 mln zł. Gdyby dotrzymano pierwotnych terminów i łącznik powstałby do 2007 roku, podatnicy zapłaciliby ponad dwa razy mniej.

Według naszych informacji, w sprawie łącznika z Okęciem prezes grupy PKP Krzysztof Wach mocno naciska na prezesa PLK Krzysztofa Celińskiego. Budowa ma potrwać półtora roku od dnia podpisania umowy z wykonawcą. Ten moment mogą opóźnić pytania i protesty w trakcie przetargu, ale teoretycznie pociągi z pasażerami powinny tu wjechać w 2011 roku.

Czy to realne? Według naszych informacji, w Ministerstwie Infrastruktury panuje niepokój. Po dwuletnim „poślizgu” z czeskim projektem nikt nie bierze już podawanych przez PLK kolejnych harmonogramów na poważnie. – Może nie udać się zdążyć na Euro 2012 – ocenia redaktor naczelny miesięcznika „Z biegiem szyn” Karol Trammer.

– PLK stworzyły wewnątrz swoich struktur tyle biur, dyrektorów i pełnomocników zarządu ds. inwestycji, że nikt już za nic nie odpowiada. Za cztery lata będzie wstyd – ostrzega.

Bareizmy, czyli kolejarze w akcji

Śmiać się czy płakać? Oto inwestycyjne wpadki kolejarzy w ciągu ostatnich miesięcy:

Koleje Mazowieckie kupiły za 250 mln zł piętrowe pociągi Bombardiera. Podmiejską część tunelu średnicowego remontowała za ponad 50 mln zł spółka PLK. Po remoncie tunel okazał się dla superpociągów za niski. Teraz jeżdżą, omijając cztery stacje w centrum.

Prezesi Grupy PKP postanowili: przed Euro 2012 odrażający Dw. Centralny ma zostać... umyty. Na razie idzie ciężko. Czyszczeniem sufitu hali głównej zajmowały się dwie firmy. Pierwsza odstąpiła od umowy, uznając zadanie za niewykonalne.

Zamykanie ulicy, uciążliwe objazdy – i nic. Dopiero za trzecim razem kolejarzom udało się zdemontować wiadukt kolejowy przy Radzymińskiej. Po ustawieniu sprowadzonego z Niemiec dźwigu odkryli, że dylatacje między elementami płyty... są zabetonowane. Bądźmy uczciwi: czasem się udawało. PLK skończyły w terminie większość prac na wiadukcie na rondzie Żaba. Ruch wróci tutaj w poniedziałek.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane