Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Bocian w prokuraturze

blik 02-01-2009, ostatnia aktualizacja 04-01-2009 10:16

W żoliborskiej prokuraturze wysyp młodych matek. Dziesięcioro dzieci już przyszło na świat, a sześcioro kolejnych jest w drodze.

źródło: www.flickr.com

O tym przypadku mówią prokuratorzy w całym mieście. – Takiego wysypu ciąż nie było dotąd nigdzie – żartuje warszawski śledczy.

Wysyp mam

Żoliborska jednostka ma 29 etatów prokuratorskich. Prawie 40 proc. jest zablokowana przez panie, które albo właśnie urodziły dziecko, albo na nie czekają. Pięć prokuratorek jest na urlopach macierzyńskich, jedna na wychowawczym, a kolejna na wypoczynkowym, bo urlop macierzyński jej się skończył. Trzy przyszłe mamy są na zwolnieniach lekarskich. Jakby tego było mało, dzieci spodziewają się także trzy pracownice sekretariatu, a jedna z nich niedawno urodziła. Poza tym w ubiegłym roku dwie asesorki, które nie miały etatu, też zostały matkami.

– W październiku przyszła do nas nowa prokurator, no i oczywiście okazało się, że jest w ciąży – opowiada Katarzyna Szyfer, szefowa żoliborskiej prokuratury. Dodaje, że choć ciąże i porody komplikują pracę, to stara się tak dzielić obowiązki, by wszystkie śledztwa były prowadzone na czas.

O trudnej sytuacji w żoliborskiej jednostce wie szef Prokuratury Okręgowej Andrzej Janecki: – Staramy się ich wspomóc – zapewnia. – Na rozprawy chodzą prokuratorzy z innych dzielnic. Dwa razy w tygodniu do żoliborskich sądów jeżdżą śledczy z Mokotowa.

Janecki zdradza, że kłopoty z kadrą są we wszystkich jednostkach. – Mamy 404 etaty, ale aż 10 proc. prokuratorów jest delegowanych do ministerstwa i prokuratury apelacyjnej – tłumaczy.

Żoliborz rozkwita

Wysoki przyrost naturalny w żoliborskiej prokuraturze cieszy za to demografów.

– Tylko pogratulować takich statystyk – mówi Wiesław Łagodziński z Głównego Urzędu Statystycznego. – Choć zawód prawnika jest bardzo absorbujący emocjonalnie, to widać, że młodzi prokuratorzy mają dziś inne podejście do życia niż ich starsi koledzy.

Zauważa, że pokolenie lat 80. mniej kalkuluje, a więcej odczuwa. Małżeństwa czują się na tyle bezpiecznie, że chcą mieć potomstwo. – Choć w stolicy brakuje żłobków i przedszkoli, kobiety nie boją się rodzić. A przecież dzieci to nasz skarb, największa wartość obok zdrowia – ocenia.

– Żoliborz zakwitł w środku zimy – cieszy się statystyk.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane