Karty miejskie na biurku stołecznych prokuratorów
Poprawiłeś swój zatarty podpis na karcie miejskiej? Złamałeś prawo. Trafisz do prokuratury jako fałszerz. A jeśli będziesz chciał postąpić zgodnie z przepisami i wymienić plastikowy bilet na nowy, możesz słono zapłacić.
Piotr Raźny jechał do pracy tramwajem linii 14. Na przystanku Morskie Oko do akcji wkroczył kontroler.
– Podałem miesięczny. Zażądał dowodu osobistego. Oświadczył, że podpis na karcie jest poprawiany, więc sfałszowany. Pokazałem, że w dowodzie jest taki sam, nie pomogło – mówi Raźny.
Podróżny tłumaczył, że pierwszy podpis długopisem zatarł się, więc poprawił go flamastrem. Ale kontroler kartę zarekwirował i wysłał pana Piotra do Zarządu Transportu Miejskiego na ul. Senatorskiej.
Tam od panienki w okienku usłyszał: bilet zatrzymany, ZTM przesłał go do prokuratury.
– Dlaczego zamiast mnie wysłuchać, od razu oskarżają? – żali się Raźny.
Karciany proceder
Okazuje się, że o fałszerstwo ZTM oskarżył już kilkadziesiąt osób. – Poprawianie podpisów zdarza się często. Takie karty przekazujemy do prokuratury – przyznaje rzecznik ZTM Igor Krajnow.
Lista grzechów pasażerów przy podpisywaniu karty jest długa. Urzędnicy pracowicie ją uzupełniają. Konrad Klimczak z ZTM wylicza: wpisanie pierwszej litery imienia i pełnego nazwiska, wpisanie samego imienia bądź nazwiska, niewpisanie numeru dokumentu ze zdjęciem lub podanie nieaktualnego (np. po wymianie dowodu legitymacji, prawa jazdy).
– Karta jest także nieważna, jeśli podpis jest rozmazany w stopniu uniemożliwiającym odczytanie – wyjaśnia Klimczak.
O tym stopniu decyduje zaś kontroler. Za każdy z wymienionych błędów grozi delikwentowi kara – 150 zł.
Wszelkie wątpliwości pasażerów w przystępny sposób rozstrzyga Regulamin Przewozu Osób i Bagażu ZTM : „Nieważny jest bilet imienny, na którym po naniesieniu zewnętrznych cech biletu imiennego zostały one w jakikolwiek sposób poprawione, zmienione lub usunięte”.
– A kontroler okiem to sprawdza – dodaje Krajnow.
Jak się uchronić przed zatrzymaniem karty z problematycznym podpisem?
– Wymienić na nową. Karty są darmowe – radzi rzecznik ZTM.
A co z niewyjeżdżoną sumą ze starej karty? – Można ją przenieść na nową w każdym Punkcie Obsługi Pasażerów na stacjach metra lub w ZTM na Senatorskiej. Opłata wynosi 20 proc. przenoszonej kwoty – odpowiedział w czwartek Krajnow. Dlaczego aż tyle? – Tak zdecydowała Rada Warszawy – mówi.
Dzień później rzecznik zadzwonił jednak z uzupełnieniem: – Istnieje również druga forma, bez opłaty.
Sprawdziliśmy: w POP w metrze opłaty żądano.
Uniewinnieni
W lutym tego roku ZTM przekazał do prokuratury 45 „sfałszowanych” kart. Mateusz Martyniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, przyznał, że w zeszłym roku tylko do prokuratury śródmiejskiej wpłynęło osiem takich spraw. Jaki był finał? Tylko jedną sprawę prokurator przekazał do dalszego dochodzenia. Cztery zostały umorzone, w przypadku dwóch prokurator odmówił wszczęcia śledztwa. Jedną sprawę zawiesił. – Prokuratura umarzała śledztwa bądź odmawiała ich wszczęcia z uwagi na brak znamion popełnienia przestępstwa – stwierdził Martyniuk.
Rzecznik ZTM radzi, by skargi słać pocztą albo złożyć osobiście. – Mamy 30 dni na odpowiedź.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.