Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Wyjście do kina jak do królewskiej opery

Dominika Węcławek 26-03-2009, ostatnia aktualizacja 26-03-2009 22:24

Bogusław Kaczyński, krytyk muzyczny. Patronuje „Cinemaestro“, czyli projektowi wyświetlania oper w multipleksach.

autor: Michał Warda
źródło: Fotorzepa

Dziś pierwsza projekcja operowa w Cinema City Arkadia. Jak się panu podoba pomysł wyświetlania arcydzieł z tej dziedziny w multipleksach?

Bogusław Kaczyński: To bardzo dobra idea. Zresztą tradycja transmisji przedstawień sięga lat 30., kiedy to wielkie widowiska w Metropolitan Opera emitowano w radiu. Teraz zaś nareszcie możemy podziwiać największe spektakle na dużym ekranie.

Miał pan już zapewne okazję podziwiać takie projekcje kinowe. Czy odczucia można porównać do tych w operze?

Muszę przyznać, że robi to znakomite wrażenie. Obecnie większość sal kinowych jest luksusowa, wyposażona w wygodne fotele, zapewniające duży komfort oglądania. Oczywiście to nigdy nie będzie takie samo przeżycie, co obecność w operze, nie mniej obraz i dźwięk są obecnie w najwyższej jakości.

Czy wprowadzenie sztuki operowej do multipleksu może zachęcić tych, którzy boją się, że to raczej nie jest dla nich?

Oczywiście. Przyznam, że od 27 lat prezentuję dzieła operowe, operetkowe na małym ekranie i wielokrotnie spotkałem się z głosami widzów, którzy z przyjemnością oglądali przedstawienia w telewizji, jednak bali się pójść do teatru czy opery. Uważali, że tam nie pasują. Takimi przedsięwzięciami staramy się udowodnić, że opera jest dla każdego. Trzeba pójść jeden raz, drugi, oswoić się i przekonać do tego.

Które z arcydzieł wyświetlanych w ramach „Cinemaestro“ poleca pan szczególnie?

Podczas tego cyklu wyświetlać będziemy spektakle wystawiane na scenie Royal Opera House w Covent Garden. Wszystkie trzymają niezwykle wysoki poziom. Musi tak być, ponieważ całą inicjatywę bierze pod skrzydła angielska królowa. Oczywiście zaczynamy od najsłynniejszego tytułu – „Carmen“. Jak mógłbym jednak nie polecić „Śpiącej królewny“, „Wesela Figara“ czy „Romea i Julii“ z muzyką Prokofiewa.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane