Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Kradną auta na potęgę

Marek Kozubal 08-04-2009, ostatnia aktualizacja 21-04-2009 20:01

Po raz pierwszy od kilku lat w Warszawie wzrasta liczba kradzionych samochodów. Złodzieje rozbierają je na części. Najłatwiej w stolicy można stracić toyotę lub volkswagena.

W tym roku ze stołecznych ulic złodzieje ukradli już 655 aut. To o ponad 20 procent więcej niż w pierwszym kwartale poprzedniego roku. Najwięcej samochodów zniknęło z Mokotowa i Ursynowa. Najczęściej z osiedlowych uliczek, tam, gdzie nie ma miejskiego monitoringu. Największy wzrost kradzieży – o blisko 50 proc. – zanotowano w prawobrzeżnej Warszawie.

Te dane są bardzo niepokojące, bo w ciągu ostatnich pięciu lat liczba kradzionych aut stale spadała. Np. w poprzednim roku ze stołecznych ulic zniknęło ich 2306, czyli o połowę mniej niż pięć lat temu.

Jak było to możliwe? Od siedmiu lat w policji działa wydział, który zajmuje się ściganiem złodziei aut. – W tym czasie zatrzymaliśmy w sumie około 800 osób. To rabusie złapani na gorącym uczynku oraz paserzy – tłumaczy Tomasz Watras, naczelnik wydziału zwalczającego przestępczość samochodową w stołecznej policji.

– Połowa z nich trafiła do więzienia, teraz po odsiedzeniu kilkuletniego wyroku wychodzą z więzień – dodaje oficer.

Szybka rozbiórka

Nielegalnym biznesem trudnią się całe rodziny. Przestępcy najczęściej pochodzą z okolic Wołomina oraz Otwocka.

Właśnie tam, jak podejrzewa policja, trafia większość pojazdów. Są rozbierane i sprzedawane na części na giełdach lub aukcjach internetowych. Sprawny złodziej potrafi uruchomić samochód w kilkanaście sekund. – A tylko 45 minut potrzebuje czterech rozbieraczy, aby rozłożyć np. toyotę – wyjaśnia Watras.

Aby wyłapać rabusiów, policjanci wystawiają na ulicach naszpikowane elektroniką auta-pułapki. Mają zainstalowane mikrokamery, które rejestrują włamanie i mogą być dowodem w sądzie.

Kryminalnym pomaga też rozbudowa miejskiego monitoringu oraz... algorytm. Przyjęli, że co trzecie zgłoszenie o kradzieży jest fikcyjne, aby wyłudzić ubezpieczenie. Opracowali wzór weryfikowania informacji.

Zgłaszający musi m.in. podać dokładną drogę, którą pokonał samochodem, a policjanci sprawdzają ją, analizując np. zapis z kamer. Tylko w poprzednim roku kryminalni udowodnili 86 przypadków fałszywych powiadomień.

Z policyjnych obserwacji wynika, że największe nasilenie kradzieży w stolicy jest od środy do piątku. – Auta kradzione są po to, aby części sprzedać na giełdzie w Słomczynie i w Poznaniu – mówi nam ekspert zajmujący się motoryzacją.

Drogie części

Zdaniem znawców rynku, wzrost kradzieży aut wynika z tego, że części samochodowe kupowane w autoryzowanych sklepach są drogie. – Kryzys napędza to zjawisko, ludzie chcą kupować tanie części. Tymczasem słaba złotówka spowodowała spadek sprowadzanych na części samochód z zachodniej Europy – mówi Wojciech Drzewiecki, szef Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego SAMAR. – Podam przykład: reflektor japońskiego samochodu kosztuje w sklepie 600 – 1000 zł, a na giełdzie od pasera 200 zł – dodaje Watras.

Nikt nie sprawdza, ile części pochodzi z legalnych źródeł, czyli np. szrotów. – Klient chce tanią część. Ja mam mu ją dostarczyć i zamontować. Takie zachowania wymuszają też firmy ubezpieczeniowe, zwracające pieniądze za część tanią, a nie drogą z autoryzowanego serwisu – mówi mechanik, który pod Warszawą prowadzi warsztat.

Z danych policji wynika, że z ulic znikają najczęściej: toyoty (yaris, corolla, avensis), volkswageny (passat), hondy (accord), fiaty (panda), audi (A6), renault (laguna, megane), opel (astra) i ford (focus).

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane