Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Wielki przekręt z egipską ambasadą

olap, blik 09-07-2009, ostatnia aktualizacja 09-07-2009 22:53

Blisko 1,5 mln euro zarobił radca prawny na sprzedaży działki ambasadzie Egiptu. Został aresztowany wraz ze swoim pracownikiem.

42-letni Jacek M. specjalizował się w sprawach nieruchomości. Miał kancelarię radcowską na Pradze-Południe. To ją w 2006 roku wynajęła ambasada Egiptu do pomocy w zakupie działki pod budowę nowej siedziby.

Prawnik znalazł odpowiedni teren o powierzchni blisko 2 tys. mkw. przy ul. Wiertniczej w Wilanowie. Jednak od właścicieli wykupił ją najpierw współpracownik radcy prawnego 29-letni Tomasz C. Zapłacił nieco ponad 1,2 mln euro.

Dopiero od niego odkupiła nieruchomość ambasada Egiptu za 2,6 mln euro. O przekręcie miał wiedzieć ówczesny ambasador Egiptu Yehya Erlamlawaya. Za „przymknięcie oczu” Jacek M. wręczył mu 300 tys. euro łapówki. Sprawa wyszła na jaw dwa lata temu, kiedy to ambasador Yehya Erlamlawaya zakończył kadencję w Polsce i wrócił do Egiptu.

Według polskich źródeł, został tam czasowo aresztowany, teraz dyplomata jest już na wolności. Ambasada Egiptu temu zaprzecza, wysłała wczoraj specjalne oświadczenie. Potwierdza w nim jednak, że w Kairze wszczęto śledztwo w sprawie defraudacji przy zakupie działki.

Strona egipska poprosiła o pomoc polską prokuraturę. To stołeczni śledczy wpadli na trop radcy i jego wspólnika. W poniedziałek Jacek M. oraz Tomasz C. zostali zatrzymani. Pierwszemu postawiono zarzuty działania na szkodę ambasady Egiptu (straciła na transakcji 1,42 mln euro) oraz wręczenia łapówki ambasadorowi w wysokości 300 tys. euro.

Tomasz C. odpowie za pomocnictwo radcy prawnemu. Obaj mężczyźni przyznali się do winy. Zostali aresztowani na trzy miesiące. Śledczy szukają teraz zdefraudowanych przez prawników pieniędzy. Na razie nie natrafili na trop ich majątków.

– Żadne mienie nie zostało zabezpieczone w tym postępowaniu – przyznaje Mateusz Martyniuk, rzecznik prokuratury okręgowej. Ambasada Egiptu na razie pozostała na Saskiej Kępie i, jak zapewniają jej pracownicy, nie buduje przy Wiertniczej nowej siedziby.

– Zajmiemy się tym po zakończeniu śledztwa i odzyskaniu utraconych pieniędzy. O pomoc już zwróciliśmy się do władz polskich – usłyszeliśmy w ambasadzie.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane