Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Poseł na straży mebli

Robert Rybarczyk 27-04-2011, ostatnia aktualizacja 28-04-2011 14:01

Tomasz Górski, zasłaniając się immunitetem posła, udaremnił ochronie interwencję w sklepie swojego brata – twierdzi zarządca nieruchomości. – To kłamstwo – mówi parlamentarzysta

*Tomasz Górski miał asystować przy wynoszeniu mebli ze sklepu, co wychwyciła kamera monitoringu
autor: Gardziński Robert
źródło: Fotorzepa
*Tomasz Górski miał asystować przy wynoszeniu mebli ze sklepu, co wychwyciła kamera monitoringu
Ochroniarze pilnowali towaru
autor: Gardziński Robert
źródło: Fotorzepa
Ochroniarze pilnowali towaru

Wtorkowy wieczór. Na nogi została postawiona Izabela Szostak, wiceprezes firmy Gebo Polska zarządzającej budynkiem, w którym mieścił się sklep meblowy Hit. Prowadził go Michał Górski, brat posła z PiS.

– Moi ochroniarze interweniowali, gdy zobaczyli, że jakiś dźwig podjeżdża i ludzie od Górskich demontują reklamy znajdujące się na sklepie. Ochrona powiedziała, by przestali. Wartownicy zapytali, czy mają zgodę naszej firmy na pracę na budynku. Wtedy Tomasz Górski powiedział, że jest posłem, ma immunitet i prace będą kontynuowane, bo on wynajął dźwig i za niego płaci – opowiada Izabela Szostak. – Poza tym zaczęli wynosić ze sklepu meble. Dlaczego w nocy? Pewnie dlatego, że Hit jest nam winien pół miliona złotych za niezapłacony od dwóch lat czynsz. Jak oni się tak wyprowadzają, to nie mam pewności, że nam ten dług oddadzą.

Pojechaliśmy na miejsce. Hit mieści się przy ul. Jutrzenki 177. Po godz. 22  przed wejściem do sklepu na kanapach pali papierosy dwóch pracowników salonu.

– Poseł Górski? Nie znam. Właściciel? Nie ma – odpowiada jeden z nich.

Z dyżurki wychodzi ochroniarz firmy Solid. To on miał przeprawę z posłem. – Tak, mówił, że jest posłem. Nie pozwolił przerwać prac z tymi reklamami. Pilnował też wynoszenia mebli ze sklepu. Kilka minut temu odjechał – mówi ochroniarz.

Pytamy posła o sprawę. – Od początku do końca to wszystko kłamstwo. Ja miałbym się przed jakimś ochroniarzem zasłaniać immunitetem? Byłem pod tym sklepem dziesięć minut. Towarzysko, miałem spotkanie ze znajomymi. Nie nadzorowałem i nie zakazywałem żadnych prac. Mam na to świadków. Poza tym jest na miejscu monitoring. Można sprawdzić – tłumaczy poseł Górski.

Wracamy pod Hit. Ochrona sklepu pokazuje na monitorze, jak poseł nadzoruje wynoszenie mebli w nocy z salonu. W raporcie służbowym Solida czytamy: „O godz. 17.50 przyjechał samochód z podnośnikiem. Powiadomiono inspektora, że reklama powinna być zdjęta w obecności pana S. Informacja została przekazana panu Tomaszowi Górskiemu, a on odpowiedział, że ma wynajęty podnośnik i musi to zrobić dziś, bo to jest jego własność. (...) Godz. 22.45 – Górskiego już nie było, odjechał parę minut wcześniej”.

Pytamy posła o półmilionowy dług wobec Gebo Polska.

– To są sprawy mojego brata. Ja w nie nie wnikam. Wiem, że brat sprzedał sklep – odpowiada.
– Sklep sprzedany, ale dług wobec nas pozostaje. Toczą się sprawy w sądzie – mówi Izabela Szostak i odsyła do swojego adwokata Tomasza Siemińskiego.

– O wszystkim, co się dzieje w Hicie, decydował Tomasz Górski. Tak wyglądało jedno ze spotkań, w których uczestniczyłem. Bracia Górscy przychodzili razem. Ale Tomasz wszystko ustalał, a Michał tylko podpisywał – mówi Tomasz Siemiński.

– Mój brat nie ma żadnych zobowiązań wobec Gebo Polska. Tych, którzy mnie oskarżają, pozwę do sądu – odpowiada poseł.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane