Droga prowadząca donikąd
Drogowcy kończą budowę ul. Nowoborkowskiej w Wesołej. Ale ulica będzie bez przejazdu. Zdesperowany właściciel gruntu... rozebrał 300-metrowy odcinek jej przedłużenia w Wawrze.
Ulica Nowoborkowska w Wesołej. Jeszcze niedawno prowadził tędy przez łąki i nieużytki wyboisty skrót do al. Dzieci Polskich w Wawrze. Kierowcy skracali sobie tędy drogę ze Starej Miłosnej do Międzylesia, ryzykując uszkodzenie auta. Tak jeździł też m.in. mieszkający w Wesołej wiceprezydent Warszawy Jacek Wojciechowicz.
Rozebrał ulicę z sąsiadami
Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych dostał zadanie zbudowania kilometrowego odcinka eleganckiej drogi – między rondem przy ul. Jana Pawła II w Wesołej a granicą z Wawrem. Drogowcy nazywają ją Nowoborkowską. Będzie miała dwa razy po jednym asfaltowym pasie, a wzdłuż jezdni – chodnik i ścieżkę rowerową. Koszt – 7,7 mln zł.
Takiego obrotu sprawy drogowcy się jednak nie spodziewali. Na prowadzącym przez las odcinku al. Dzieci Polskich pojawił się znak „teren prywatny". Przy pomocy ciężkiego sprzętu ktoś zdemontował też z 300-metrowego odcinka ulicy betonowe płyty. Bez nich teren zamienił się w nieprzejezdne grzęzawisko. – Jeśli ta droga na terenie Wawra będzie zablokowana, Nowoborkowska z Wesołej stanie się ślepa – przyznaje rzecznik Zarządu Dróg Miejskich Adam Sobieraj.
Jak to możliwe? Kawałek gruntu pod przedłużeniem Nowoborkowskiej jest własnością prywatną. Warszawiak od trzech lat proponuje miastu odkupienie terenu, ale obie strony nie potrafią się w tej sprawie porozumieć. Właściciel skrzyknął więc sąsiadów i drogę rozebrał.
– Budowa Nowoborkowskiej zakończy się w sierpniu. Wiemy o problemach w Wawrze, ale nasza inwestycja toczy się tylko na granicy Wesołej – mówi Agata Choińska z Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych.
Za odcinek wawerski odpowiada ZDM. 22 lipca w komisariacie w Wawrze inspektor z ZDM złożył zawiadomienie dotyczące zniszczenia drogi między Wawrem a Wesołą.
– Wartość szkody ZDM oszacował na 15 tys. zł – mówi nam Joanna Węgrzyniak z południowopraskiej policji. – W tej sprawie wszczęto dochodzenie z Kodeksu karnego w sprawie zniszczenia mienia. Prowadzimy czynności sprawdzające – wyjaśnia.
Drogowców irytuje zachowanie właściciela, któremu wcześniej ruch samochodowy na jego skrawku drogi nie przeszkadzał. Jak mówią nieoficjalnie, powinien złożyć w sądzie pozew o odszkodowanie, a nie obracać w pył sens inwestycji publicznej. Domagają się dla niego grzywny bądź nagany. – Ustalamy, czy mieszkańcy zniszczyli drogę, tak jak przedstawia to ZDM, czy też oczyścili teren, który do nich należy – mówi Joanna Węgrzyniak. – Po niedzieli będą znane dalsze kroki w tym postępowaniu – zapowiada.
Jak usłyszeliśmy nieoficjalnie, drogowcy mogą mieć problem. Policja skłania się do umorzenia postępowania. Według wstępnego rozpoznania, konflikt kwalifikuje się na sprawę cywilną.
Ulica odcięła kanał
Cicha Nowoborkowska na peryferiach Warszawy wzbudza ogromne emocje. Do naszej redakcji zgłosili się też mieszkańcy okolic budowanej ulicy, którzy zarzucają projektantowi i wykonawcy nieudolność. – Ten teren jest nisko położony i narażony na zalewanie. Nikt nie pomyślał o odwodnieniu – mówi Zbigniew Wasiukiewicz z pobliskiej ul. Agawy. – Zbudowana na wysokim nasypie Nowoborkowska bez przepustów odetnie naturalny odpływ wody do Kanału Wawerskiego.
Jak podkreśla, już w czasie ostatnich ulew w tym tygodniu okoliczne posesje stały w wodzie. Drogowcy bronią się, że dla projektu dostali wszystkie wymagane prawem decyzje wodno-prawne. Wykonawcą Nowoborkowskiej jest firma Bruker, a projektantem – KomProjekt.
Nie wiadomo, czy ul. Nowoborkowska w wersji ślepej będzie w ogóle otwierana ani czy drogowcy zrobią dodatkowe przepusty. ZDM twierdzi też, że nie ma pieniędzy w budżecie na wykup spornego fragmentu drogi.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.