Policjant zabity przez motocyklistę
Motocyklista przejechał w Celestynowie policjanta. Sąd nie zdecydował się na aresztowanie pirata. Bo policjant był pijany.
Do tragicznego wypadku doszło w nocy z piątku na sobotę. Zginął zastępca naczelnika Wydziału Kryminalnego otwockiej policji Mirosław W. Zostawił żonę i dzieci. Miał 37 lat, w policji służył 17. Był ceniony przez przełożonych.
Feralnego dnia funkcjonariusz, po służbie, spotkał się z kolegą. Po imprezie, w czasie której pili alkohol, poprosił innego kolegę z pracy o odwiezienie do domu.
Kiedy Mirosław W. rozmawiał ze swoim kolegą z komendy, stojąc przy aucie na poboczu drogi w Celestynowie (obaj po cywilnemu, w cywilnym aucie), z dużą prędkością nadjechała honda.
– Motocyklista jechał na jednym kole, z prędkością, która mogła przekraczać 100 km/godz. – relacjonuje Renata Mazur, rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga. Funkcjonariusz z otwockiej policji, który przyjechał po naczelnika, postanowił podjąć interwencję.
– Chciał zatrzymać motocyklistę – dodaje prokurator. Nie udało mu się. – Kierujący motorem zawrócił, zgasił światła i ruszył na jednym kole na mężczyzn – dodaje Renata Mazur.
Potrącił Mirosława W., który wychylił się zza stojącego samochodu. Funkcjonariusz zginął na miejscu. Świadkowie ujęli motocyklistę. Robert O. (22 lata, pochodzi spod Garwolina) został przewieziony na komendę. W czasie przesłuchania okazało się, że niedawno kupił używaną hondę i postanowił ją wypróbować. – Miał już na swoim koncie wiele wykroczeń drogowych – opowiada stołeczny policjant. Mężczyzna usłyszał zarzut spowodowania umyślnego wypadku ze skutkiem śmiertelnym.
Prokuratura z Otwocka wnioskowała o jego areszt. Sąd jednak go odrzucił.
– Uznał, że nie można go traktować jako sprawcę wypadku, bo ofiara znajdowała się pod wpływem alkoholu – mówi jeden ze śledczych.
Koledzy zmarłego policjanta są oburzeni. – On był po służbie, w wolnym czasie mógł spożywać alkohol – mówi stołeczny policjant.
– Nie zgadzamy się z decyzją sądu, złożymy w tej sprawie zażalenie – zapowiada Renata Mazur.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.