Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Osiem tysięcy urzędników w stołecznym ratuszu

Izabela Kraj 20-03-2013, ostatnia aktualizacja 11-04-2013 23:00

W czasie prezydentury Hanny Gronkiewicz-Waltz w stolicy, stan kadr w urzędzie miasta wzrósł o 35 procent, czyli... blisko 2 tys. pracowników.

Hanna Gronkiewicz-Waltz
autor: Mateusz Dąbrowski
źródło: Fotorzepa
Hanna Gronkiewicz-Waltz

Warszawski ratusz to jeden z największych polskich zakładów pracy. Gdy prezydent przejmowała władzę w Warszawie w 2006 roku, w ratuszu i 18 urzędach dzielnic zatrudnionych było 5,7 tys. urzędników – 3,4 tys. w ratuszu i 2,3 tys. w urzędach dzielnic. Dziś stan kadr to blisko 7,7 tys. osób – w tym ratusz: 3,8 tys. osób. Kolejne 3,8 tys. w urzędach dzielnic. Najwięcej na Mokotowie – 432. Najmniej w Wesołej – 79 pracowników.

Trzeba było zatrudniać

Dane ujawniły właśnie władze miasta w odpowiedzi na interpelację radnego opozycji.

– Z tych zestawień wynika, że tendencja wzrostowa przez lata się utrzymuje, choć nie zawsze jest to merytorycznie uzasadnione – komentuje radny PiS Jarosław Krajewski.

Ratusz wylicza powody wzrostu zatrudnienia w kolejnych latach. Pierwszym jest np. „konieczność przekształcenia umów-zleceń w kadencji 2002-2006 w umowy o pracę – 225 etatów".

Kolejne wynikają m.in. z przejęcia przez władzę samorządową nowych zadań.

Blisko 400 nowych etatów trzeba było utworzyć tylko dlatego, że państwo w ciągu roku dołożyło samorządom pracy.

Zatrudnienia nowych pracowników (12 etatów) wymagała ustawa o finansach publicznych, która wprowadzała m.in. obowiązek przeprowadzenia wewnętrznego audytu w całym urzędzie czy nowy sposób opracowania Wieloletniej Prognozy Finansowej (już nie na pięć lat do przodu, ale – w przypadku stolicy – do 2033 r.).

Blisko 20 osób będzie musiało sprostać przepisom nowego prawa geodezyjnego i kartograficznego, dotyczącym m.in. ewidencjonowania danych przestrzennych i przekształcania map analogowych na cyfrowe.

Zmienione prawo o ruchu drogowym nakazuje miastu od 2010 r. przejmować odholowane pojazdy, ale na własny koszt (kolejne 3 nowe osoby).

Najnowsza ustawa o utrzymaniu czystości w gminach, która nakazuje samorządom przejęcie wszystkich odpadów od 1 lipca, też okazała się ponad siły pracującej już w ratuszu ekipy (dodatkowe 5 etatów). Ale na tym koniec.

– Całe nowe, 17-osobowe Biuro Gospodarki Odpadami i jego delegatury w dzielnicach, które przygotowuje Warszawę do wejścia w życie „śmieciowej rewolucji" zostało skompletowane z pracowników przesuniętych z innych biur, na przykład ze zlikwidowanego Biura ds. Euro 2012 – zwraca uwagę rzecznik ratusza Agnieszka Kłąb.

Jeszcze w grudniu 2012 stan zatrudnienia wynosił 7730, a tymczasem stan na marzec tego roku to prawie 60 osób mniej. Co się stało w ciągu zaledwie trzech miesięcy?

Teraz trzeba ciąć

– Po prostu umowy, które wygasały z końcem roku, nie zostały przedłużone. Zapowiadaliśmy oszczędności w tym roku i ta polityka jest realizowana – stwierdza rzeczniczka ratusza.

Przekonuje, że w 2013 roku ratusz musi oszczędzić m.in. na kosztach osobowych kilkanaście milionów złotych. A oznacza to stopniowe odchudzanie kadr

Dziś utrzymanie stołecznej administracji to blisko miliard złotych rocznie.

Radny Jarosław Krajewski nie bardzo wierzy w zapewnienia o oszczędnościach.

– Dotychczasowa praktyka pokazywała, że obietnice Hanny Gronkiewicz-Waltz o zamrożeniu etatów nie były realizowane. Z jednej strony rosło zatrudnienie. Prezydent, mimo krysysu, nie przestała sowicie wynagradzać swoich podwładnych. A z drugiej strony rosły też koszty z umów zlecanych przez miasto osobom na zewnątrz – wytyka radny. Wylicza, że w latach 2007-2012 prezydent Warszawy wydała z samorządowej kasy ponad 305 mln zł na premie, nagrody kwartalne i specjalne dla urzędników.

Radny zapytał też ratusz o stan zatrudnienia w spółkach miejskich, ale nie dostał jeszcze odpowiedzi.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane