Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Geje walczą o noclegownię

kek, Wiktor Ferfecki 09-07-2014, ostatnia aktualizacja 09-07-2014 06:02

W Warszawie może powstać pierwsze w Polsce schronisko dla przedstawicieli mniejszości seksualnych.

autor: Piotr Guzik
źródło: Fotorzepa

150 miejsc noclegowych, służący bezpieczeństwu monitoring i pomoc pracownika socjalnego w poszukiwaniach pracy – na takich zasadach ma działać pierwsze w Polsce schronisko dla osób LGBT, czyli lesbijek, gejów, bi- i transseksualistów. Stworzyć chcą go organizacje działające na rzecz mniejszości seksualnych.

Takie ośrodki działają w wielu zakątkach świata, jednak wątpliwości wobec pomysłu otwarcia podobnego w Polsce mają specjaliści od bezdomności i konserwatyści. – Skoro od stowarzyszeń gejowskich słyszymy, że bycie gejem jest super, to po co zabiegają o taki ośrodek? Same sobie przeczą –  mówi znany z krytyki organizacji LGBT ks. prof. Dariusz Oko.

350 tys. zł ma wynieść koszt stworzenia w stolicy „hostelu prewencyjnego" dla mniejszości seksualnych

W Warszawie schronisk i noclegowni jest już niemal 30, a niektóre specjalizują się w pomocy określonym grupom społecznym. Są wśród nich m.in. schroniska dla kobiet z dziećmi, mężczyzn opuszczających zakłady karne i osób z zaburzeniami psychicznymi.

Dlaczego podobny ośrodek miałby powstać wyłącznie dla mniejszości seksualnych?

Zdaniem Ygi Kostrzewy z organizacji Lambda Warszawa przeprowadzenie przez takie osoby coming outu, czyli  ujawnienia orientacji seksualnej, często skutkuje konfliktami z rodziną i koniecznością opuszczenia domu. – Dotyczy to nie tylko nastolatków i studentów, ale też osób dorosłych. Nie mają się gdzie podziać i muszą szukać tymczasowego noclegu u znajomych – wyjaśnia.

– Moja organizacja mogłaby już teraz wskazać dziesięć osób, które powinny trafić do takiego hostelu – dodaje Lalka Podobińska z Fundacji Trans-Fuzja pomagającej transseksualistom. – Osoby decydujące się na korektę płci mogą niemal w jednym momencie stracić pracę i rodzinę – mówi.

Lambda Warszawa i Trans-Fuzja „hostel prewencyjny dla LGBT" chcą otworzyć w ramach programu „Obywatele dla demokracji" finansowanego ze środków Islandii, Liechtensteinu i Norwegii. Organizacje złożyły wspólnie wniosek o grant w wysokości 350 tys. zł. Ma spore szanse na realizację, bo przeszedł już pierwszy etap procedury konkursowej. – W kategorii przeciwdziałanie wykluczeniu złożono 567 wniosków, a do drugiego etapu przeszło tylko 88, więc można mówić o dużym odsiewie – informuje Katarzyna Dumańska z Fundacji Batorego, która za realizację programu „Obywatele dla demokracji" odpowiada w Polsce.

Konkurs ma zostać rozstrzygnięty w sierpniu, a lokalizacja ośrodka nie jest jeszcze znana. Jego adres i tak najprawdopodobniej zostanie tajny, by ustrzec się przed protestami środowisk sprzeciwiających się przyznaniu większych praw homoseksualistom.

Lalka Podobińska mówi „Rz", że nocleg w ośrodku byłby bezpłatny, przysługiwałyby tam też skromne posiłki. – Ważnym elementem pobytu w ośrodku będą szkolenia mające przygotować do życia poza nim i znalezienia pracy – mówi Podobińska.

Yga Kostrzewa zapowiada, że jeśli nie uda się wywalczyć grantu na stworzenie ośrodka, organizacje LGBT nie zrezygnują z planów jego otwarcia.   – Takie miejsca są potrzebne – podsumowuje.

Wątpliwości odnośnie do pomysłu nie kryje jednak dr hab. Piotr Broda-Wysocki, socjolog z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. – Uczestniczyłem w dużym badaniu „Bezdomność na Mazowszu" i tego problemu nie podnosili ani kierownicy ośrodków pomocy społecznej, ani przedstawiciele organizacji pozarządowych. Pojawia się pytanie, na ile jest poważny – mówi. – Poza tym noclegownia to nie hotel. Zdarza się tam przemoc, w tym seksualna. W tym kontekście można się zastanawiać, jak wyglądałoby funkcjonowanie takiego ośrodka – dodaje.

Ks. prof. Dariusz Oko uważa z kolei, że jeśli wśród przedstawicieli mniejszości seksualnych występuje problem bezdomności, jest on m.in. spowodowany popularnym wśród nich stylem bycia.  – Wątpię, czy pobyt w takim  ośrodku mógłby pomóc go skorygować – dodaje.

Organizacje LGBT bronią pomysłu, twierdząc, że takie ośrodki funkcjonują na całym świecie. Jeden z najstarszych został otwarty w 1971 r. w Los Angeles, a oprócz pomocy bezdomnym jest też przestrzenią dla wydarzeń kulturalnych. Sieć ośrodków działa też we Francji, a przed dwoma laty hostel  otwarto nawet w stolicy Czarnogóry, Podgoricy.

rp.pl

Najczęściej czytane