Nie chcą słupów
W szczycie powrotów zablokowane zostaną dwie kluczowe drogi dojazdowe do stolicy. Demonstranci nie chcą u siebie linii wysokiego napięcia.
W ten sposób mieszkańcy mazowieckich miejscowości będą protestowali przeciwko stawianiu obok ich zabudowań linii elektroenergetycznej 400 kV Kozienice–Ołtarzew.
Blokady zostaną zorganizowane w niedzielne popołudnie w godzinach 15–20 na trasach wiodących do stolicy od zachodu i południa. We wsi Oddział na drodze krajowej 8 oraz w miejscowości Pamiątka na krajowej siódemce, a także w Jaktorowie (droga 719 Warszawa–Żyrardów) oraz Makówce (droga 579 Grodzisk Mazowiecki–Radziejowice).
– Zorganizujemy objazdy, szczegółowa informacja zostanie podana na stronie internetowej stołecznej policji – mówi nam Mariusz Mrozek, jej rzecznik. Aby ominąć korki w powiecie grodziskim, policjanci radzą kierowcom wybrać dojazd do stolicy autostradą A2 przez Wiskitki (szczegóły objazdów na stronie rp.pl).
Budowa linii elektroenergetycznej 400 kV Kozienice–Ołtarzew od wielu miesięcy wywołuje protesty społeczne. Mieszkańcy obawiają się m.in. o wpływ na zdrowie i spadek wartości gruntów oraz nieruchomości.
Latem zaprezentowano wyniki tzw. analizy wielokryterialnej korytarzy dla budowy linii 400 kV. Grupa robocza, której przewodniczył prof. Andrzej Kraszewski z Politechniki Warszawskiej, wskazała, że najbardziej optymalny dla przebiegu korytarza linii jest wariant wzdłuż autostrady A2 i drogi krajowej nr 50. Od razu ostro zaprotestowali m.in. mieszkańcy Żyrardowa, Mszczonowa, gminy Wiskitki.
W lipcu podczas posiedzenia sejmowej Komisji Infrastruktury minister Piotr Naimski odpowiedzialny za infrastrukturę krytyczną zapewniał, że decyzja o wyborze tego wariantu już została podjęta i „nie podlega dalszym negocjacjom". Na początku sierpnia decyzja nagle została zmieniona.
– Linia, która znalazła się w Jaktorowie, Żabiej Woli, Tarczynie, została narysowana na zlecenie PSE w 2006 r. na mapach z lat 80. Sporo czasu upłynęło i linia w tym miejscu nie ma już zupełnie żadnego uzasadnienia – tłumaczył w programie #RZECZoBIZNESIE przyczyny protestu Tomasz Drelichowski, prezes Stowarzyszenia Otwarta Brama. W rozmowie z „Rz" porównał ją do budowy przez osiedle domów jednorodzinnych autostrady. Zapowiedział, że społeczności lokalne będą wnosiły do Polskich Sieci Elektroenergetycznych o zmianę planów.
– Coraz więcej osób dołącza do protestu. W poprzednim tygodniu tylko w miejscowości Pamiątka uczestniczyło 1050 osób. Mam nadzieję, że w niedzielę będzie nas więcej – mówi Drelichowski.
– Szczegółowy przebieg trasy linii ustali wykonawca z władzami samorządowymi oraz mieszkańcami. Będzie ona konsultowana – zapewnia Kamil Migała z PGE Inwestycje.
PSE przekonują, że linia energetyczna najwyższych napięć z Kozienic do Ołtarzewa jest ważną inwestycją dla bezpieczeństwa energetycznego kraju. Popłynie nią energia z budowanego bloku energetycznego w Kozienicach do aglomeracji warszawskiej, a także centralnego i północno-wschodniego regionu Polski. Zakończenie tej inwestycji planowane jest w 2019 r.
Zdaniem dr. Leszka Mellibrudy, psychologa biznesu, eskalacja konfliktu i udział w nim coraz większej liczby protestujących może być efektem integracji społeczności lokalnej. Może też świadczyć o słabości władzy lokalnej.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.