Prawdziwa twarz legendy
Rządzący Warszawą w latach 1934–1939 Stefan Starzyński ma w stolicy swoje rondo oraz reprezentacyjną ulicę.
Pierwszy jego pomnik stoi przy alei Stanów Zjednoczonych, jednak znacznie ciekawszy jest ten drugi, ustawiony na placu Bankowym, w samym centrum miasta. Przedstawia go bowiem w działaniu, jako pochylonego nad mapą planistę i wizjonera. Rzeźba buduje legendę jego prezydentury.
Kim był Starzyński? Przede wszystkim byłym legionistą, sanatorem, politykiem związanym z obozem Józefa Piłsudskiego. Blisko dekadę spędził w administracji, pracując między innymi w Ministerstwie Skarbu. Na początku lat 30. został posłem i wiceprezesem Banku Gospodarstwa Krajowego, wreszcie prezydentem stolicy. Zreformował urzędy miejskie i zapoczątkował olbrzymie inwestycje w budownictwo mieszkaniowe. Starał się zmienić Warszawę w nowoczesne europejskie miasto. Jego działalność przerwało dopiero aresztowanie i śmierć z rąk gestapo w grudniu 1939 roku.
Grzegorz Piątek w książce „Sanator. Kariera Stefana Starzyńskiego" skupia się na drodze zawodowej i poglądach politycznych bohatera. W odróżnieniu od wcześniejszych biografów nie wylicza faktów, lecz starannie je analizuje, nieraz poddając surowej ocenie. Unika przy tym przemilczeń. To istotne, gdyż w biografii Starzyńskiego można znaleźć kontrowersyjne z dzisiejszego punktu widzenia epizody, od zbierania haków na niewygodnych ludzi przez obsadzanie urzędów znajomymi z wojska, na szantażach kończąc. W tle pozostaje jeszcze niedemokratyczny wybór na stanowisko i liczne czystki kadrowe w urzędach, wreszcie kompletny brak zainteresowania stolicą w czasach posłowania.
„Sanator" łączy w sobie cechy biografii, rozprawy historycznej oraz reportażu. Stanowi również wiarygodny obraz przedwojennej Warszawy, miasta niedoinwestowanego, brudnego, borykającego się z licznymi problemami, lecz jednocześnie szybko się zmieniającego. Jako architekt autor sporo miejsca poświęca budynkom i ich wnętrzom. Jako pisarz – osobowości swojego bohatera. To dlatego książka w odróżnieniu od klasycznych opracowań naukowych okazuje się wciągającą i poruszającą lekturą.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.