Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Potrzeba grobów

Anna Wittenberg 07-05-2008, ostatnia aktualizacja 07-05-2008 16:00

Po 22 latach walki wreszcie pojawiła się szansa na nowe miejsca dla zmarłych na cmentarzu w Powsinie. Teraz na nekropolii jest tak ciasno, że nie ma gdzie ich chować.

autor: Jakub Ostałowski
źródło: Fotorzepa

Według szacunków władz dzielnicy i deweloperów, w ciągu kilku lat do Wilanowa wprowadzi się ponad 60 tys. mieszkańców. Teraz w dzielnicy mieszka ok. 15 tys. osób. Tymczasem miejsc na cmentarzu przy parafii św. Elżbiety nie ma już teraz. Nic dziwnego, jedna z dwóch wilanowskich nekropolii ma ponad 200 lat.

Proboszcz parafii ks. Jan Świstak o powiększenie cmentarza stara się od 22 lat. Teraz urzędnicy mówią, że pomogą.

Wszyscy popierają, ale...

Walkę o powiększenie cmentarza niedawno podjęli wilanowscy radni – na ostatniej sesji jednogłośnie poparli inicjatywę.

– Pomysł posiada pozytywne opinie Ministerstwa Rolnictwa, wojewódzkiego konserwatora przyrody, Państwowego Zakładu Higieny. Został co prawda przez grupę mieszkańców zaskarżony do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, ale SKO odrzuciło skargę jako bezzasadną – zapewnia Dominik Szeląg (PO). Ideę popiera także burmistrz Wilanowa.

– Obecny cmentarz nie zaspokaja już potrzeb mieszkańców. To, że trzeba go poszerzyć, nie podlega dyskusji – mówi Rafał Miastowski.

Proboszcz z parafii św. Elżbiety przypomina jednak, że projekt rozszerzenia nekropolii kilkakrotnie upadał z powodu opieszałości urzędników.

– Problem zauważyliśmy już ćwierć wieku temu. O pozwolenie na powiększenie cmentarza wystąpiłem w 1986 roku. Parafia dostała wtedy z gminy odpowiedź odmowną. W uzasadnieniu powoływano się na szkodliwość cmentarza dla środowiska (jest położony przy rozległych łąkach – przyp. red.) – przyznaje ks. Jan Świstak.

Dziesięć lat później kolejny wniosek dostał już jednak opinię pozytywną. – Zgodę na rozbudowę wyraziła też Rada Warszawy, a ówczesny architekt miasta, dla usprawnienia procedury, nadał naszemu cmentarzowi status dobra publicznego. Mimo to sprawa na długie miesiące utknęła w kolejnych biurach urzędu. Podobno była już bliska finalizacji, ale po wyborach w 2006 roku zmieniła się władza i kwestia nekropolii upadła – dodaje ksiądz.

Czy i tym razem inwestycja utknie przez przeciągające się w nieskończoność procedury? Zapytaliśmy o to w Biurze Architektury i Planowania Przestrzennego stołecznego ratusza. Urzędnicy nie potrafili od ręki odpowiedzieć na to pytanie. Kazali czekać dwa tygodnie...

Nowy na podwyższeniu

Jeśli nekropolię mimo wszystko uda się powiększyć, znajdzie się na niej miejsce dla ok. 1,5 tys. grobów. Proboszcz przewiduje, że będą to przede wszystkim mogiły murowane.

– Budując grobowce, dodatkowo trzeba będzie je obsypywać po bokach ziemią, bo między dotychczasowym a planowanym cmentarzem jest około metrowa różnica wysokości – tłumaczy ks. Świstak. – Żeby je wyrównać, trzeba będzie dodatkowo nawieźć na cały nowy obszar ziemię.

Wilanowska nekropolia to jeden z niewielu warszawskich cmentarzy, które można jeszcze powiększyć. Poza nią szanse ma cmentarz Południowy, który osiem lat temu wybudowano między Magdalenką i Piasecznem. Tam jednak mieszkańcy stolicy nie chcą chować swoich bliskich – jest on po prostu zbyt daleko od Warszawy.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane