Rotunda jak wielka reklama
Bank PKO BP chce zainwestować w charakterystyczny budynek w centrum miasta. Czy stanie się on nośnikiem reklam?
Rzecznik banku Krzysztof Gacek przyznaje, że firma chce odnowić budynek i przystosować do nowych potrzeb.
– Na razie wszystko jest w fazie projektów. Na pewno nie będziemy obiektu burzyć, tylko poddamy go rewitalizacji – wyjaśnia. Dodaje, że jest pomysł ,by na ścianie zamontować duże ekrany ciekłokrystaliczne, które byłyby nośnikami reklam. – Ale na pewno nie będzie to słup reklamowy – zastrzega rzecznik.Każdy pomysł dobry?
Władze miasta przyznają, że o pomyśle słyszały. Twierdzą, że wpisuje się on w projekt odświeżenia tego fragmentu miasta: wkrótce ma się rozpocząć wymiana chodników w rejonie skrzyżowania Al. Jerozolimskich i ul. Marszałkowskiej.
– Bank sam się do nas zgłosił z projektem na Rotundę – mówi wiceprezydent Andrzej Jakubiak. – A każdy pomysł na ten budynek jest dobry. Czyż nie są lepsze nowoczesne nośniki reklamowe niż zawijanie całości kiczowatą szmatą reklamową? – przekonuje. Przyznaje jednak, że urzędnicy mają wątpliwości, czy tak duży nośnik reklamowy nie zaburzy wizerunku miasta, nie będzie dekoncentrował kierowców.
Nie jest wykluczone, że na części reklamowych paneli będzie się reklamowało miasto. Zielone światło do inwestowania w tym miejscu daje wojewódzki konserwator zabytków Barbara Jezierska.
– Budynek jest ciekawy, ale bez przesady. Na wpis do rejestru zabytków nie zasługuje – wyjaśnia. Dodaje, że jej Rotunda kojarzy się z grobowcem, nie z wyjątkową architekturą.
Ale architekci łapią się za głowę. – Nie wierzę, że miasto na taką zmianę by się zgodziło – mówi Andrzej Kuryłłowicz. – Przecież problemem centralnego skrzyżowania stolicy są właśnie wszechobecne, szpetne reklamy. Wystarczy spojrzeć na pobliski budynek Cepelii.
Dodaje, że obiekt wymaga remontu. – Zwłaszcza wnętrze trzeba zmienić, bo klienci są obsługiwani jak za dawnych czasów przy ladach, stoją jak w sklepie. Nie zamieniajmy budynku w kolejny słup reklamowy – przestrzega Kuryłłowicz.
Miała wystrzelić w górę
To nie pierwszy pomysł na Rotundę i okolice. W 2000 r. bank zamówił u architektów kilka projektów. Andrzej Kuryłłowicz zaproponował walcowaty budynek postawiony na czterokondygnacyjnym podeście. Drugi projekt – pracowni Andrzeja Wyszyńskiego – zakładał w miejscu rotundy 100-metrową wieżę. Do realizacji żadnego z nich nie doszło, bo bank się wycofał.
W 2004 r. konkurs na pomysł zagospodarowania tego rejonu ogłosił ratusz. Wyróżnione projekty zakładały wyburzenia, m.in. Metropolu i Cepelii. Wieżowiec miał także powstać w miejscu Universalu. Także żaden z tych projektów nie ujrzał światła dziennego. – Teraz o wieżowcach nie mówimy. Bryłę też zamierzamy pozostawić. Nad resztą myślimy – mówi Gacek.
Lech Królikowski, prezes Towarzystwa Przyjaciół WarszawyRotunda jest integralną częścią Ściany Wschodniej. A ta z kolei to jeden z nielicznych w stolicy skończonych, zamkniętych fragmentów miasta. Może to dzieło zgrzebne, ale zaprojektowane według spójnej koncepcji.
Dlatego bałbym się eksperymentowania na Rotundzie. Już i tak mamy takie trochę cygańskie miasto. Ku przestrodze warto wskazać np. Grubą Kaśkę oblepioną trzema piętrami nośników reklamowych. Rotunda to miejsce spotkań, taki pępek stolicy. Trzeba ją odnowić, odświeżyć, ale zostawić w obecnym kształcie.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.