Debata nad szaletem
Jak to się stało, że radny otwiera piwiarnię wbrew opinii miejskiego Wydziału Estetyki i konserwatora zabytków? – pytali wczoraj radni i mieszkańcy Ochoty.
Piwiarnia nad miejską ubikacją, która w pierwszym tygodniu grudnia wyrosła na pl. Narutowicza, była jedynym tematem wczorajszej nadzwyczajnej sesji rady Ochoty. Emocje były ogromne, bo La Szalet (tak fantazyjnie został nazwany ten różowy grzybek) postawił dzielnicowy radny PO Tomasz Cwyl.
– Od samego początku nie ukrywałem, że jest to moja inwestycja – mówił. – Teraz, gdy zostałem radnym, oddałem La Szalet mojej mamie.
Na postawienie budki zgodziła się dzielnicowa komisja planowania przestrzennego oraz ochocki Wydział Architektury i Budownictwa. – Zapytaliśmy też konserwatora zabytków, czy plac Narutowicza jest wpisany do rejestru zabytków. Okazało się, że nie – mówi burmistrz Maurycy Komorowski.
Radnym wyjaśnienia nie wystarczyły. – Dostaliśmy od zarządu tylko te dane, które pasują do jego tezy – mówił Łukasz Kwaśniewski (PiS). Dlaczego nie wspomniano, że miejski Wydział Estetyki Przestrzeni Publicznej w listopadzie 2008 r. wydał miażdżącą opinię na temat wyglądu tego grzybka? – pytał.
Burmistrz tłumaczył, że opinia Wydziału Estetyki nie musi być brana pod uwagę przy wydawaniu przez dzielnicę pozwolenia na budowę i jest wewnętrznym aktem urzędu. Podobnie jak zdanie konserwatora, jeśli plac nie jest zabytkiem.
Kąśliwych uwag nie szczędzili też mieszkańcy. – Wszyscy radni obiecywali w ulotkach rewitalizację placu Narutowicza. Jeśli tak ma ona wyglądać, to może przenieśmy tam też budy z bazaru przy ul. Banacha – mówił Tomasz Kłos.
Szaletu z piwem bronili młodzi ludzie, w większości z Robotniczego Klubu Sportowego Okęcie, w którym radny Cwyl jest trenerem. – Wszędzie są tylko banki i księgarnie, gdzie mamy usiąść i porozmawiać?– pytał Konrad Kowalski.
Burmistrz Komorowski tłumaczy, że budka postawiona została tylko na trzy lata. – Do tego czasu będzie już gotowa koncepcja rewitalizacji placu, wiosną ruszą konsultacje na ten temat – wyjaśnia.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.