Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Pałac na pustkowiu

Izabela Kraj, Robert Biskupski 13-01-2012, ostatnia aktualizacja 13-01-2012 22:52

Jedynym projektem, który ma szansę powstać na pl. Defilad w najbliższym czasie, jest to, co pod ziemią. Stacja przesiadkowa drugiej linii metra i być może parkingi. A plany były tak piękne...

Jedna z kosmicznych wersji zabudowy pl. Defilad pokazywana przez ratusz
źródło: Rzeczpospolita
Jedna z kosmicznych wersji zabudowy pl. Defilad pokazywana przez ratusz
źródło: Archiwum

 

Wie­żow­ce do­rów­nu­ją­ce wy­so­ko­ścią Pa­ła­co­wi Kul­tu­ry i Na­uki, Mu­zeum Sztu­ki Współ­cze­snej, ha­la kon­cer­to­wa – pla­ny mia­sta co do pl. De­fi­lad by­ły bar­dzo am­bit­ne. Tym­cza­sem je­dy­nym bu­dyn­kiem, któ­ry po­wstał w tym miej­scu w ostat­nim cza­sie, jest tym­cza­so­wy ba­rak słu­żą­cy ja­ko za­ple­cze bu­do­wy dru­giej li­nii me­tra.

Za­stą­pił in­ny tym­cza­so­wy barak – Ku­piec­kie Domy To­wa­ro­we. Czy pl. De­fi­lad ska­za­ny jest na wiecz­ne pro­wi­zor­ki?

– Jed­ną z ostat­nich de­cy­zji Ra­dy War­sza­wy w po­przed­niej  ka­den­cji by­ło uchwa­le­nie zmie­nio­ne­go pla­nu za­go­spo­da­ro­wa­nia tej oko­li­cy – przy­po­mi­na wi­ce­szef śród­miej­skiej ko­mi­sji ła­du prze­strzen­ne­go Grze­gorz Wal­kie­wicz. – Pro­blem w tym, że ca­ły czas pra­cu­je się nad zmia­na­mi w pla­nie, ale zu­peł­nie się go nie re­ali­zu­je.

Naj­pierw pod zie­mią

To Mu­zeum Sztu­ki No­wo­cze­snej we­dług pro­jek­tu szwaj­car­skie­go ar­chi­tek­ta Chr­istia­na Ke­re­za mia­ło od­cza­ro­wać in­we­sty­cyj­ną nie­moc wo­kół Pa­ła­cu Kul­tu­ry i Na­uki. We­dług pier­wot­nych pla­nów sto­łecz­nych urzęd­ni­ków, bu­dy­nek kształ­tem przy­po­mi­na­ją­cy wy­ży­macz­kę po­wi­nien już dziś wy­ra­stać z zie­mi. Tym­cza­sem pro­jek­tant przez trzy la­ta nie był w sta­nie stwo­rzyć pro­jek­tu bu­dow­la­ne­go. Urzęd­ni­cy sza­cu­ją, że w cią­gu czterech, pięciu lat gmach nie powsta­nie. Czy zostanie wzniesiony w tym dzie­się­cio­le­ciu – tym bar­dziej nie wia­do­mo.

Co za­tem uda się na pl. De­fi­lad zbu­do­wać ja­ko pierw­sze?

– To, co pod zie­mią – iro­ni­zu­ją sto­łecz­ni po­li­ty­cy.

Naj­pew­niej naj­szyb­ciej z zie­mi wy­ro­śnie sta­cja me­tra – zgod­nie z pla­nem już pod ko­niec przy­szłe­go ro­ku. Pod zie­mią powstaną też par­kin­gi – w latach 2015 – 2016.

Mia­sto pla­nu­je wy­bu­do­wać dwa postoje dla sa­mo­cho­dów – więk­szy od stro­ny ul. Mar­szał­kow­skiej (bę­dą tam mo­gły wjeż­dżać rów­nież au­to­ka­ry), a mniej­szy – od Emi­lii Pla­ter. Na ra­zie przy­go­to­wy­wa­ne są eks­per­ty­zy do for­mu­ły part­ner­stwa pu­blicz­no­-pry­wat­ne­go.

Z tym, co ma wy­ro­snąć nad zie­mią w re­jo­nie Mar­szał­kow­skiej i Świę­to­krzy­skiej, jest już znacz­nie go­rzej. W swo­ich wi­zjach prze­strzen­nych urzęd­ni­cy pla­no­wa­li pięć no­wych wie­żow­ców w oko­li­cach PKiN – dwa od stro­ny E. Pla­ter, trzy od Al. Je­ro­zo­lim­skich. Nie za­czę­ła się bu­do­wa żad­ne­go z nich.

– We wcze­śniej­szych pla­nach miał też po­wstać szó­sty dra­pacz chmur, na ro­gu ul. Emi­lii Pla­ter i Świę­to­krzy­skiej, na te­re­nie par­ku Świę­to­krzy­skie­go, ale uda­ło nam się wy­kre­ślić go z pla­nu – zwra­ca uwa­gę rad­ny Wal­kie­wicz. – Ge­ne­ral­nie pla­ny są cie­ka­we. Nie­ste­ty za­miast te­go po­wsta­ją je­dy­nie in­sta­la­cje tym­cza­so­we. A to ob­skur­ny ba­rak dla bu­dow­ni­czych me­tra, a to ja­kiś na­miot na lo­so­wa­nie grup na Eu­ro 2012 al­bo sce­ny kon­cer­to­we. Sta­wia­ne są też szpe­cą­ce oko­li­ce re­kla­my, któ­re co chwi­la są roz­bie­ra­ne, a po­tem sta­wia­ne na no­wo.

Spra­wa kom­pli­ku­je się jesz­cze bar­dziej, po­nie­waż do dzia­łek na pl. De­fi­lad rosz­cze­nia zgła­sza­ją by­li wła­ści­cie­le. Biu­ro­kra­tycz­ne prze­py­chan­ki nie ma­ją koń­ca. Rów­nież nie­któ­re te­re­ny, na któ­rych ma­ją po­wstać wie­żow­ce, nie są w ca­ło­ści miej­skie. Ra­tusz – je­śli chce je sprze­dać de­we­lo­pe­rom – mu­si naj­pierw ku­pić działki od wła­ści­cie­li.

Jeszcze pomyśleć?

Ar­chi­tek­ci w spra­wie pl. De­fi­lad są po­dzie­le­ni.

– Spra­wa za­go­spo­da­ro­wa­nia te­go te­re­nu cią­gnie się od 20 lat i za­ta­cza błęd­ne ko­ło – uwa­ża Bart­ło­miej Bie­ły­szew z pra­cow­ni ar­chi­tek­to­nicz­nej B'Art. – Po­win­no się wresz­cie zre­ali­zo­wać pla­ny. Mo­gła­by tam po­wstać prze­strzeń, któ­ra gro­ma­dzi­ła­by tłu­my. Pa­so­wa­ły­by tam dep­ta­ki, skle­py, praw­dzi­we cen­trum. Ale urzęd­ni­cy nie mo­gą so­bie po­ra­dzi. Być mo­że po­win­no się stwo­rzyć kon­sor­cjum ban­ków, pro­mo­to­rów i spe­cja­li­stów, któ­rzy do­pie­ro da­dzą so­bie ra­dę z za­wi­ło­ścia­mi praw­ny­mi i wła­ści­ciel­ski­mi.

Nie zga­dza się z nim arch. Krzysz­tof Do­ma­radz­ki z pra­cow­ni Da­wos. – Po­śpiech jest tu złym do­rad­cą, bo prze­cież mó­wi­my o naj­waż­niej­szym fragmencie mia­sta, któ­ry wszy­scy bę­dzie­my oglą­dać. Mo­im zda­niem, war­to jesz­cze prze­my­śleć nie­któ­re szcze­gó­ły przy­ję­te w uchwa­lo­nym pla­nie, gdyż wie­le rze­czy moż­na by w nim po­pra­wić. Szcze­gól­nie w po­łu­dnio­wej czę­ści, po­mię­dzy Al. Je­ro­zo­lim­ski­mi a PKiN. Przy tak po­ważnych de­cy­zjach mia­sto nie po­win­no być zmu­sza­ne do dzia­ła­nia pod pre­sją. Tym bar­dziej że w War­sza­wie wie­le miejsc cze­ka na no­we in­we­sty­cje.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane