Najwęższy dom świata już otwarty!
Na Woli otwarto najwęższy dom świata. W budynku o szerokości 152 cm zamieszka Etgar Keret
Dom powstał w szczelinie między przedwojenną kamienicą i peerelowskim blokiem. Wąska przestrzeń wystarczyła, aby architekt Jakub Szczęsny wzniósł instalację artystyczną, w której można mieszkać.
Oprócz architekta oraz izraelskiego autora dom otworzyła prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.Obejrzeć dom przyszło kilkuset warszawiaków oraz turystów - polskich i zagranicznych.
Dom Kereta mieści się niedaleko miejsca, gdzie w czasie okupacji stał drewniany most, łączący dwie części getta ponad "aryjską" ulicą Chłodną
Przestrzeń artysty
- Zdecydowałem się dedykować budynek Keretowi, ponieważ łączy on w sobie polską i żydowską historię, tak ważną w kontekście tej okolicy. To błyskotliwa osobowość twórcza, której nieobce są takie zwariowane pomysły. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że zbudowanie na niej przestrzeni do życia jest niewykonalne. Dom Kereta ma znosić to wyobrażenie, poszerzając jednocześnie pojęcie architektury niemożliwej - mówił Szczęsny.
Dom Kereta to w pełni funkcjonalna instalacja artystyczna, w której zaproszeni artyści będą mogli mieszkać i tworzyć. Budynek ma trzy poziomy. Elewację wykonano z poliwęglanu, a frontową ścianę zabezpieczono siatką ze stali. Światło zapewnia spadzisty szklany dach. Do budynku wchodzi się przez podnoszoną klapę, na piętrze mieszczą się w amfiladzie: pomieszczenie z biurkiem, kuchenka i toaleta z prysznicem. Na drugie piętro, gdzie mieści się łóżko o szerokości 90 cm, trzeba się wspinać po drabinie.
Historia wygnania
Pierwszym lokatorem najwęższego domu świata będzie sam Etgar Keret, którego matka pochodzi z Warszawy. Urodziła się w 1934 roku, a jej rodzina mieszkała przy Nowym Świecie. Podczas okupacji trafiła do getta, skąd pomogła jej uciec polska niania, a potem przechowała ją polska prostytutka. Po wojnie matka Kereta trafiła do sierocińca, potem przez Francję wyjechała do Izraela. Ojciec Kereta przeżył wojnę ukrywając się w podziemnej kryjówce, ale pisarz nie wie, w jakim regionie kraju.
- Rodzina mojej matki miała w Warszawie dom przeszło 70 lat temu. Kiedy zaczęto tłumaczyć moje książki na języki obce największy sukces odniosły one w Polsce i w Niemczech. Mama nie wróciła nigdy do Polski, ale powodzenie mojej twórczości w kraju, gdzie się urodziła, jest dla niej ważne. Po przeczytaniu pierwszego mojego tomu w przekładzie polskim powiedziała, że nie jestem wcale pisarzem izraelskim, a polskim pisarzem na wygnaniu - powiedział Keret.
- Ten dom wygląda tak, jakby historia nie zostawiła dla niego miejsca, podobnie jak dla rodziny, która kiedyś miała w tym mieście dom, a teraz już jej tu nie ma. Ale przechodnie będą mogli spojrzeć na tabliczkę i ją wspomnieć - dodał pisarz.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.