Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Wielka gra w wielkim mieście

mz, Piotr Kaszubski, Piotr Szeleszczuk 10-03-2008, ostatnia aktualizacja 11-03-2008 22:53

Osiem milionów złotych w puli, a przy stołach ponad trzystu graczy z całego świata. W kasynie hotelu Hyatt startuje dziś prestiżowy turniej pokerowy.

autor: Kaszuba Dorota
źródło: Fotorzepa

Szemrane twarze za ciemnymi okularami, wielkie oszustwa i małe kanty – taki niezbyt pozytywny obraz pokera, pochodzący z kultowego filmu „Wielki Szu“, utrwalił się w naszym społeczeństwie. Od jego premiery minęło już jednak ćwierć wieku i wiele się zmieniło. Zawodnicy, którzy rozpoczną dziś w kasynie hotelu Hyatt rywalizację na turnieju Warsaw Poker Tour są ulepieni z innej gliny. Większość z nich to zawodowcy. Wpisowe do turnieju wynosi 20 tys. złotych. Część uczestników nigdy nie miała jednak nawet takich pieniędzy w rękach.

– Do turnieju można było się dostać także przez eliminacje w internecie. Wystarczyło postawić drobną sumę, by przy odrobinie szczęścia znaleźć się wśród najlepszych – przekonuje redaktor naczelny portalu pokertexas.pl Paweł Majewski.

Od karabinu do kart

W Polsce poker sportowy dopiero raczkuje. Na dodatek według naszego prawa turnieje można rozgrywać wyłącznie w kasynach. Tymczasem w Europie Zachodniej i USA to wielki biznes, który wzbudza ogromne zainteresowanie zwykłych ludzi. Rok temu na mistrzostwa świata w Las Vegas przyjechało prawie dziewięć tysięcy pokerzystów. W puli było ponad 80 milionów dolarów.– Na świecie poker jest grą towarzyską. Wielkie turnieje dla amatorów są organizowane w halach sportowych i transmitowane w telewizji – opowiada Majewski.

Rozgrywany po raz drugi w Warszawie turniej jest jednym z dziesięciu z elitarnego European Poker Tour. Rok temu w naszym mieście niespodziewanie triumfował 19-letni Duńczyk Peter Jebsen. Jego przygoda z pokerem zaczęła się... w Iraku. Jebsen był żołnierzem duńskiego kontyngentu. Podczas jednej z akcji został ranny. W szpitalu z nudów zaczął grać w pokera. Został zawodowcem. Jego historia pokazuje, że karierę przy zielonym stoliku może zrobić niemal każdy. – Żeby wygrywać trzeba przede wszystkim znać się na matematyce. Poker to gra oparta przede wszystkim na rachunku prawdopodobieństwa. Przyda się też odrobina psychologii. Szczęście nie zaszkodzi, ale ma raczej drugorzędne znaczenie – przekonuje Majewski.

Wystarczy 300 złotych

W rozpoczynającej się dziś rywalizacji weźmie udział kilkudziesięciu zawodników z Polski. Nie zabraknie znanych twarzy. Rok temu w pierwszym turnieju grał m.in. były bramkarz reprezentacji Polski Jan Tomaszewski. Zapaloną pokerzystką jest bokserka Agnieszka Rylik, która występuje wielu zagranicznych zawodach. Do gry wchodzi też piosenkarz Michał Wiśniewski. Jednak w kasynie hotelu Hyatt szczęścia może spróbować praktycznie każdy.

– Przy okazji turnieju będą organizowane zawody dla amatorów, z minimalną stawką 300-500 złotych. Będzie można nauczyć się zasad i popatrzeć, jak grają najlepsi. Warszawskie zawody to zdecydowanie największy tego typu turniej w Polsce. Emocji nie zabraknie, warto wpaść do Hyatta. – przekonuje Majewski.

Finały odbędą się w sobotę.

Michał Wiśniewski, wokalista Ich Troje wystąpi w rozpoczynającym się dziś w Warszawie turnieju pokerowym.

To będzie dla pana pierwsza poważna gra w pokera?

Michał Wiśniewski: Nie, debiut mam już za sobą. W grudniu ubiegłego roku wziąłem udział w turnieju, w którym startowało 160 graczy. O dziwo, zająłem dobre 18. miejsce. Ale wyprzedziła mnie moja żona. Awansowała aż do finału...

Przygotowywał się pan specjalnie do rozpoczynającej się dziś imprezy?

Oczywiście. Przez trzy miesiące ćwiczyłem z najlepszymi polskimi zawodnikami.

Odczuwa pan presję?

Ogromną. W pokerze nie ma mowy o przypadku.

Kiedy rozpoczęła się pana przygoda z tą grą?

Kiedyś kolega z zespołu zabrał na koncert żetony. Wydawało mi się, że to prosta gra. Byłem w błędzie,ale nie zniechęciłem się.

Jakie umiejętności są niezbędne, by wygrywać?

Trzeba dobrze liczyć i analizować. Sukces nie zależy tylko od dobrych kart.

W szkole miał pan z matematyki same piątki?

Moja nauczycielka zawsze mówiła mi: bardzo dobrze Wiśniewski, trzy plus. Tak naprawdę na koniec roku nigdy nie schodziłem jednak poniżej czwórki.

rozmawiał Piotr Kaszubski

Życie Warszawy

Najczęściej czytane