Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Chopin zaprasza

Maciej Miłosz, Piotr Szymaniak 01-04-2008, ostatnia aktualizacja 02-04-2008 16:22

Londyn ma królową, Praga Kafkę a Wiedeń Mozarta. Warszawa też ma się kim chwalić. Fryderyk Chopin to persona iście warszawska. Teraz ma się stać wizytówką stolicy.

autor: Sołtys Seweryn
źródło: Fotorzepa

Kompozytor kojarzy się z Żelazową Wolą. Według badań Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina tylko 5 proc. Polaków łączy go ze stolicą. A przecież tak naprawdę geniusz jest nierozerwalnie związany z Warszawą. Tu się wychował, tu pobierał nauki i tutaj spoczęło jego serce. Teraz Chopin ma promować miasto.

– W Polsce nie ma silniejszej marki niż Chopin – mówi Katarzyna Ratajczyk, dyrektor biura promocji miasta. – Ale do tej pory był on kompletnie niewykorzystany. W Wiedniu Mozart i Strauss wyglądają zza każdego rogu. Czas skończyć z tym fałszywym przekonaniem, że Chopin był z Żelazowej Woli. On się tam tylko urodził. Był takim warszawiakiem, jakim każdy z nas dzisiaj życzyłby sobie być: wykształconym, znającym języki, bez kompleksów – tłumaczy.

Miasto przygotowuje długofalową strategię rozwoju turystyki. Kompozytor ma być jednym z jej symboli. – Chcemy przywrócić stolicy należny jej szacunek, by warszawiacy byli dumni z historii swojego miasta. Natomiast turyści powinni mieć poczucie, że to prawdziwie europejska stolica – mówi szefowa biura promocji. - A Chopin, artysta najwyższych lotów, doskonale podkreśla ten wizerunek – dodaje.

Z Chopinem na uszach...

Już 7 kwietnia zostanie rozstrzygnięty konkurs na projekty pamiątek związanych z kompozytorem. Miasto ogłosiło go dla studentów Wydziału Wzornictwa Przemysłowego na Akademii Sztuk Pięknych. Jak dowiedzieliśmy się w dziekanacie, zainteresowanie wśród młodych artystów jest spore. Souveniry muszą spełniać tylko dwa warunki: nawiązywać do Chopina i nadawać się do seryjnej produkcji. Reszta zależy od fantazji projektanta.

Bardziej interesujący jest projekt audiobooków, który miasto ma niebawem uruchomić.

Będą to pliki dźwiękowe, które będzie można ściągnąć na telefon komórkowy bądź iPoda. Gdy będziemy spacerować po miejscach związanych z Chopinem, z słuchawek płynąć będzie jego muzyka i głos przewodnika w różnych językach.

...i z trzaskiem o bruk

W Poznaniu trykają się koziołki, w Pampelunie ulicami gnają byki, a w Warszawie... wypadają fortepiany. Pojawił się pomysł, by z okien Domu Zamoyskiego (ul. Nowy Świat 69) regularnie wyrzucać instrument Chopina. Ma to przypominać tragiczne wydarzenia powstania styczniowego, kiedy to carscy żołnierze wyrzucili na bruk fortepian, na którym grał pianista.– Chcemy, aby taki happening z atrapą oryginalnego instrumentu odbywał się w sezonie turystycznym regularnie – mówi Ratajczyk. – To będzie kolejny element wyróżniający Warszawę.

Obywatel stolicy

„Rodem warszawianin, sercem Polak, a talentem świata obywatel“ – Cyprian Kamil Norwid.

∑ Salonik Chopinów (Oddział Muzeum Fryderyka Chopina), ul. Krakowskie Przedmieście 5. Salonik jest częścią mieszkania, w którym Chopin spędził ostatnie lata przed wyjazdem z kraju. Wyposażenie stanowią meble z epoki, maksymalnie zbliżone do tych, które znajdowały się w mieszkaniu Chopinów.

∑ Kościół Świętego Krzyża, ul. Krakowskie Przedmieście 3. Tu, w głównej nawie po lewej stronie spoczęło serce Chopina, sprowadzone po śmierci, zgodnie z wolą kompozytora.

∑ Dom Interesów Zamoyskiego, ul. Nowy Świat 69.To stamtąd właśnie 19 września 1863 rosyjscy żołnierze wyrzucili fortepian Chopina w odwecie za zrzucenie bomby na carskiego namiestnika z jednego z okien.

Pro

SzymonGutkowskidyrektor generalny agencji reklamowej DDBWykorzystanie Chopina przy promocji miasta to nie jest zły pomysł. Choć muzyka klasyczna jest trochę niszowa, to innym miastom podobne rzeczy świetnie się udają. Warto jednak dodać, że ten pomysł powinien być częścią większej całości.

Warszawa potrzebuje spójnej wizji jak ma wyglądać za 15, 20 lat. Kto ma tu mieszkać, jak ci ludzie mają się bawić, gdzie jeść? Dlaczego będą tu mieszkać studenci, a dlaczego biznesmeni? Chcielibyśmy widzieć Warszawę jako prawdziwą stolicę jednak brakuje tu pewnego rozmachu. Dobrym przykładem mówienia w prostych słowach o tożsamości jest Wrocław. Warszawa wciąż ma z tym problem.

Kontra

AndrzejSadowskiekonomista z Centrumim. Adama Smitha

Producenci wódki już dawno zauważyli, że Chopin doskonale się nadaje do celów promocyjnych. A przedsiębiorcy mają bardzo dobry zmysł. Tyle tylko, że bez bezpieczeństwa w mieście czy normalnych ulic to Chopin nawet razem z Curie-Skłodowską, też rozpoznawalną za granicą, nic tu nie wskórają. Tylko niewielkie fragmenty miasta wyglądają jak w stolicy normalnego państwa, a jeszcze niedawno pasażerowie lądowali na lotnisku imienia wielkiego kompozytora z myślą, że już więcej tu nie przyjadą. Chopin, owszem, może wesprzeć kampanię, ale jeśli nie zmienią się urzędy, drogi, infrastruktura to będą to tylko pieniądze wyrzucone w błoto.

Skomentuj ten artykuł

Życie Warszawy

Najczęściej czytane