Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Miejski bilet przez komórkę

Konrad Majszyk 05-12-2008, ostatnia aktualizacja 08-12-2008 23:39

– Bileciki do kontroli! – krzyczy kanar. A pasażerowie sięgają po telefony. Od przyszłego tygodnia warszawiacy kupią bilet na autobus albo metro przez komórkę. Minus? Tylko w sieci Plus.

Szczegóły tej usługi wiceprezydent Warszawy Jacek Wojciechowicz ma ujawnić w poniedziałek. Przedstawiciele podmiotów zaangażowanych w to przedsięwzięcie – Polkomtela, Citibanku i operatora płatności komórkowych mPay – oficjalnie odmawiają udzielania informacji. „ŻW” dotarło jednak do niektórych szczegółów.

Jak kupić bilet

Dzięki usłudze bilet będzie można kupić o każdej porze dnia i nocy, nie licząc na łaskawość kierowcy albo motorniczego.

Na razie usługa taka ma być dostępna tylko dla abonentów sieci Plus, należącej do Polkomtela. To wbrew wcześniejszym zapowiedziom, ale ratuszowi nie udało się na razie porozumieć z innymi operatorami (każdy proponuje inną technologię i inny rodzaj rozliczeń). Dlatego usługa będzie wprowadzona na próbę. Jeśli będzie się cieszyła dużą popularnością, Zarząd Transportu Miejskiego ma ją przedłużyć.

Bilet kupimy bez wysyłania SMS-ów. Pośrednikiem w transakcji będzie firma mPay, szukająca miejsca na rynku płatności komórkowych. Podobny mechanizm jest wykorzystywany przy płaceniu przez komórkę za parkometry (w Warszawie usługa ta nie cieszy się jednak dużą popularnością).

Żeby kupić bilet, trzeba będzie „wstukać” do komórki specjalny kod transakcji, czyli zadzwonić pod bezpłatny numer będący kombinacją indywidualnego numeru PIN i kodu danego biletu (te dane można wprowadzić do pamięci telefonu).

Jak usłyszeliśmy nieoficjalnie, należność za bilet będzie ściągana z założonego wcześniej konta mPay, na którym będziemy musieli z góry umieścić pewną kwotę. To tzw. subkonto, które trzeba co pewien czas doładowywać.

Łatwiej będą mieli posiadacze rachunku bankowego w Citibanku, będący jednocześnie abonentami Plusa. Należność za bilet będzie – po uprzedniej zgodzie pasażera – ściągnięta bezpośrednio z jego konta.

Warunek: tylko nie SMS

Jak informuje „Puls Biznesu”, usługa była dostępna dla klientów obu firm od początku października. Jednak do tej pory nikt o tym nie wiedział, ratusz trzymał te informacje w tajemnicy.

Dyrektor ZTM Leszek Ruta negocjował warunki biletowych płatności od kilku miesięcy. Postawił przy tym warunek: do kupowania biletów nie będą potrzebne SMS-y. Gdyby pasażer miał za nie płacić, zakup biletu byłby nieopłacalny.

Poza tym system byłby wówczas mniej szczelny. Mogłoby się zdarzyć, że pasażer wysyła SMS-a dopiero na widok kontrolera albo tłumaczy jazdę na gapę brakiem SMS-a zwrotnego – z powodu przeciążenia sieci.

Dał nam przykład Poznań, jak kupować mamy

Bilety kupują przez komórkę od czterech lat pasażerowie w Poznaniu. Najpierw przez SMS, jednak były one droższe nawet o 70 groszy od tradycyjnych, dlatego nie cieszyły się zbyt dużym powodzeniem.

Od lutego 2008 r. są sprzedawane z pominięciem SMS-a, za pomocą bezpłatnych aplikacji instalowanych w komórce. System wymaga dostępu do sieci i telefonu obsługującego aplikacje JAVA. Pasażer wybiera rodzaj biletu i kasuje go w sposób wirtualny za pomocą tzw. połączenia GPRS (płatne od 10 do 15 gr). Telefon przechowuje w pamięci bilet do czasu kontroli.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane