Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Polak odlatuje częściej

Danuta Walewska 24-12-2015, ostatnia aktualizacja 24-12-2015 00:07

W mijającym roku padł rekord na lotniskach. 
Najszybciej rozwijał się podwarszawski Modlin. Największym rozczarowaniem było lotnisko w Radomiu.

Z lotniskiem w Warszawie związanych jest dziś ponad 220 firm, które zatrudniają 20 tys. osób
autor: Radek Pasterski
źródło: Fotorzepa
Z lotniskiem w Warszawie związanych jest dziś ponad 220 firm, które zatrudniają 20 tys. osób
źródło: Rzeczpospolita

Ostatni rekord na polskich lotniskach ustanowiono zaledwie rok temu, gdy odprawiono ponad 27 mln osób. I nic dziwnego – od lat jesteśmy jednym z najszybciej rozwijających się rynków lotniczych w Europie.

Potencjał rozwoju polskich lotnisk jest ogromny. Według informacji Urzędu Lotnictwa Cywilnego statystyczny Polak lata nieco częściej niż raz na dwa lata. Statystyczny Europejczyk – dwa razy w roku.

Najszybciej przybywa pasażerów podwarszawskiemu lotnisku w Modlinie, choć lata stamtąd tylko jeden przewoźnik – irlandzki niskokosztowy Ryanair. Z kolei warszawski port im. Chopina ma w tym roku szansę, by na liście największych lotnisk w naszym regionie prześcignąć Pragę.

Największą lotniczą porażką tego roku okazał się Radom-Sadkowo, gdzie jest wszystko: 130 przeszkolonych pracowników gotowych do obsługi lotów, sprzęt do odladzania samolotów, hale odpraw. Brakuje tylko jednego: chętnych do latania. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to w tym roku odprawionych zostanie stamtąd w sumie ok. 300 pasażerów.

Nawet ten wynik nie jest jednak pewny, bo po wznowieniu lotów z Pragi do Radomia w poniedziałek, 21 grudnia, w samolocie znalazło się jedynie trzech chętnych do odbycia tej podróży. W powrotny rejs, z międzylądowaniem w Ostrawie, samolot CSA odleciał już pusty. Zarząd lotniska nieoficjalnie przyznaje, że jest „bardzo zawiedziony".

Znacznie bardziej optymistyczne są prognozy dla mazurskiego lotniska w Szymanach, które ma ruszyć w połowie stycznia 2016 r. Zainteresowanie korzystaniem z tego portu zgłaszają bowiem m.in. mieszkańcy obwodu kaliningradzkiego, którzy nie mają u siebie międzynarodowego lotniska.

W Szymanach już trwa sprzedaż biletów – na początek do Berlina. Znalazło się 300 chętnych. Według Tadeusza Baryły z olsztyńskiego Ośrodka Badań Naukowych oferta lotów z Szymanów może skusić 10 proc. mieszkańców obwodu, czyli ok. 100 tys. osób rocznie. Warunek to interesujące połączenia.

Polskie lotniska dużo też inwestują. Tylko w kończącym się 2015 r. będzie to ponad 5,8 mld zł. Najwięcej wydaje lider rynku – Lotnisko Chopina; w latach 2009–2016 było to 
1,2 mld złotych. Pół miliarda złotych wart jest program inwestycyjny w katowickich Pyrzowicach, 400 mln – na lotnisku w Gdańsku, a 100 mln – na lotnisku wrocławskim.

Rzeczpospolita

Najczęściej czytane