Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Policja bez kontroli

Janina Blikowska, Marek Kozubal 19-05-2008, ostatnia aktualizacja 20-05-2008 18:06

W tym roku po raz pierwszy zostały opublikowane oświadczenia majątkowe komendantów policji z Warszawy i dziewięciu powiatów podwarszawskich. Ale jaki sens mają oświadczenia majątkowe, do których nie trzeba wpisywać mieszkań albo samochodów? A w dodatku za podanie nieprawdy nic nie grozi?

autor: Guz Rafał
źródło: Fotorzepa

Funkcjonariusze musieli ujawnić m.in. czy mają dom, mieszkanie, gospodarstwo rolne albo inne nieruchomości, podać, czy zasiadają w zarządach, radach nadzorczych spółek lub spółdzielni.

Oświadczenia składane są co roku, w MSWiA przygotowano jednak nowe formularze i policjanci nie wiedzą, co powinno się w nich znaleźć.

Kłopoty lokalowe

Z ankiet wynika więc, że część komendantów nie ma mieszkania, oszczędności, ani nawet samochodu. Majątek komendanta policji z Wołomina Jerzego Piątkowskiego to jedynie... obligacje skarbu państwa! Gdzie mieszka? – W lokalu służbowym. Nie wpisałem go po konsultacjach z radcą prawnym. W oświadczeniu podaje się składniki majątku, a on nie jest moją własnością – wyjaśnia.

Ale inni policjanci takie mieszkania wpisali. Tak zrobił np. Marek Maruchniak ze Śródmieścia czy Sławomir Sosnowski z Pragi Północ. – Jest kategoria inne mieszkania i moje się w niej mieści – tłumaczy Maruchniak. Według oświadczenia Piątkowski nie ma też samochodu. – Niby gdzie miałem go wpisać? – irytuje się. – Jeśli do tego służy rubryka „inne składniki majątku“, to może powinienem tam wpisać też komputer, telewizor czy zegarek za 200 zł – pyta. Wątpliwości mają też inni. Hubert Kowalczewski, komendant z Babic Starych, zostawił pustą rubrykę w pytaniu o mieszkanie. Nie wpisał też samochodu. – Mieszkam w segmencie rodziców, a mój polonez ma 11 lat. Nie ma rubryki, tak jak to było w ub. roku, do której powinienem go wpisać – tłumaczy.

Policja wyjęta spod prawa

Okazuje się, że... to oni mają rację. Violetta Paprocka, rzecznik MSWiA, które w ub. roku przygotowywało rozporządzenie w tej sprawie przyznaje, że w wykazie nie musi się znajdować ani mieszkanie służbowe, ani samochód. Czyli zupełnie inaczej, niż w przypadku innych urzędników, którzy wypełniają podobne oświadczenia! W dodatku w rozporządzeniu nie zawarto informacji o odpowiedzialności karnej za zatajenie informacji. – Za podanie nieprawdziwych danych lub ich zatajenie grozi do trzech lat więzienia. Ale gdy w druku oświadczenia nie ma zastrzeżenia o grożącej odpowiedzialności, to nie ma przestępstwa – tłumaczy Katarzyna Szeska, rzecznik stołecznej prokuratury okręgowej.

Julia Pitera, pełnomocnik premiera ds. przeciwdziałania korupcji, jest zaniepokojona tą dowolnością. – Chcemy, aby oświadczenia majątkowe składały wszystkie grupy zawodowe podatne na korupcję. Druki będą takie same, i wszyscy będą też odpowiadać za podanie nieprawdziwych informacji. Trzeba będzie ujawniać gdzie się mieszka, jaki się ma samochód. Projekt powinien być gotowy już latem – zapewnia.

Skomentuj ten artykuł

Życie Warszawy

Najczęściej czytane