To nie festyn z watą na patyku, lecz święto poezji
Andrzej Matusiak, szef Stołecznej Estrady.
„Piękni Dwudziestoletni – lata 60.” – skąd tegoroczne hasło święta na Francuskiej?
Andrzej Matusiak: Chcemy przywołać atmosferę sprzed lat, kiedy to – idąc Saską Kępą – można było natknąć się na podwórkowych muzykantów, minąć pracującego w ogrodzie rzeźbiarza i malarza lub stojącego w oknie śpiewaka operowego.
Dziś wiele brakuje Francuskiej do miana ulicy artystycznej.
Ulica jest zaniedbana. Wciąż czeka na remonty. Jej klimat artystyczny zaczął zanikać już dawno, stąd pomysł, by choć raz w roku spotkać tu artystów. Nasze spotkanie to nie festyn z watą cukrową na patyku, lecz prawdziwe święto pachnące poezją.
Wpisało się już w kulturalny kalendarz stolicy. Myśli pan, że trwale zmieni wizerunek Saskiej Kępy?
Nie wiem, na ile nasza impreza już zmienia na lepsze wizerunek dzielnicy. Tak samo przed 14 laty nie miałem pojęcia, jak zostaną przyjęte wymyślone przeze mnie Wianki na Podzamczu. Dziś to największa impreza masowa w stolicy. Święto Saskiej Kępy może największe nie będzie, ale marzy mi się, by zyskało charakter międzynarodowy. Już w przyszłym roku zaprosimy do współpracy przedstawicieli zlokalizowanych przy Francuskiej placówek dyplomatycznych.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.