Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Podwyżka i biletowy bałagan

Konrad Majszyk 02-06-2008, ostatnia aktualizacja 03-06-2008 17:40

W wielu kioskach wciąż brakuje nowych biletów komunikacji miejskiej. Jeden na trzech kierowców autobusów kartoników też nie ma. Emeryci okupują kasy przy Senatorskiej, żądając biletu seniora.

autor: Kamiński Jakub
źródło: Fotorzepa

Nowych biletów nie było wczoraj m.in. w kiosku przy ul. Senatorskiej, który dyrektorzy Zarządu Transportu Miejskiego widzą z dziedzińca Pałacu Błękitnego, czyli swojej siedziby.

Nawet w samej siedzibie ZTM o bilety było trudno z powodu dzikiego tłoku. Już rano szturm przypuścili pasażerowie powyżej 65. roku życia, którzy przyszli wyrobić sobie bilet seniora (do nieograniczonej liczby przejazdów przez cały rok za 40 zł).

Chaos na Senatorskiej

Po godz. 12 wicedyrektor ZTM Wojciech Partyka stał na schodach hali biletowej i krzyczał do pasażerów.

– Nie muszą tu państwo tkwić w kolejce! Bilet seniora wyrobią sobie państwo w każdym punkcie kodowania karty miejskiej w mieście – przekonywał.

– W pięciu kioskach w Śródmieściu byłam. Nie ma żadnych biletów – denerwowała się Aleksandra Nowak.

– Stoję w kolejce po bilet seniora. A żeby zwrócić stare bilety, muszę stać jeszcze do drugiego okienka. Chaos – mówiła Wanda Giszka.

Z Senatorskiej poszliśmy do kiosku Kolportera na stacji Ratusz-Arsenał – Nie ma nowych biletów – odpowiedziała ekspedientka .– Mam dobowe i jednorazowe, innych nie było w hurtowni – mówiła pani z kiosku przy ul. Ząbkowskiej

W kiosku na skrzyżowaniu ul. Domaniewskiej i Modzelewskiego: – Biletów u nas nie ma i chyba szybko nie będzie. Nie opłaca nam się ich kupować, bo została obniżona marża – mówi sprzedawczyni.

Od wczoraj kioskarze dostają 3,5 proc. od każdego sprzedanego biletu (wcześniej było to 5 proc.). I stąd ich niechęć do ich sprzedaży. Bilety w szerszej gamie można kupić tylko w kioskach tzw. sieci własnej dużych dystrybutorów. Np. Ruch ma w stolicy i okolicach takich 200, podczas gdy punktów patronackich ponad 800 (w nich o bilety trudno, co najwyżej kilka popularnych rodzajów).

Czy Warszawa będzie jedynym miastem w Polsce bez biletów w kioskach? W tym tygodniu zostaną wznowione negocjacje z dystrybutorami w sprawie podwyżki marży. Wczoraj kioskarze napisali w tej sprawie petycję do prezydent miasta.

Kierowcy też nie mają

Pasażerowie, którzy nie zdołali kupić nowych biletów w kioskach, próbowali nabyć je u kierowców. I tu często spotykał ich zawód. – Od tygodnia trąbią o zmianach, a kierowca biletów nie ma – narzekała pasażerka linii 501 (numer boczny 5566).

Jak wyliczył rzecznika Miejskich Zakładów Autobusowych Adam Stawicki, nowe kartoniki dostało 71 proc. kierowców. Wszyscy mają je mieć do 5 czerwca. Według naszych informacji część z tych kierowców którzy je otrzymali, czeka do tego czasu ze sprzedażą biletów.

Skomentuj ten artykuł

Życie Warszawy

Najczęściej czytane