Ósemki znów na Wiśle
Po dwóch latach przerwy na rzece znów ścigały się szkolne ósemki wioślarskie. Na razie tylko trzy, ale za rok ma być ich więcej.
Oczywiście to my wygramy – zapewniał przed startem Paweł Jarzyło z klasy II c XIX LO im. Powstańców Warszawy. – Chłopcy trenowali ostro, a do tego wysyłaliśmy najładniejsze dziewczyny na przeszpiegi.– A jak nie wygrają, to wyrzucimy ich ze szkoły – śmiał się Jarek.Prócz uczniów z „XIX” swoje wioślarskie ośmioosobowe osady wystawiło także XXVII LO im. Czackiego i XIX LO im. Staszica. Kibice z trzech szkół.
Fani ze wszystkich trzech szkół obsiedli brzeg Wisły przy Międzyszkolnym Ośrodku Sportowym, stanęli też na moście Łazienkowskim.
– Takie obrazki to kojarzę tylko z przedwojennych zdjęć – wspominał Ryszard Matuszewski, ratownik WOPR, czuwający nad bezpieczeństwem regat.– Siódmy, ósmy do łodzi – komenderowała podopiecznymi trenerka Mariola Gnojek. – Teraz piąty i szósty, pióra trzymamy na wodzie!
Bo w każdej osadzie zawodnik ma swoją stałą, oznaczoną numerem, pozycję.Po zwodowaniu wszystkich trzech łodzi uczestnicy spłynęli spod mostu Łazienkowskiego na wysokość pomnika Sapera. Po krótkim rozruchu sędzia ustawił ich w jednej linii, tak by wracali pod prąd w stronę mostu Łazienkowskiego.
Potem wszystko odbyło się bardzo szybko. – Uwaga, start! – ryknął arbiter. I ruszyli. Od początku na czoło wysforowali się zawodnicy z Czackiego. Tuż za nimi był Staszic. Tempo zawrotne – prawie kilometr w niespełna trzy minuty.
Z boku łodzie wyglądały jak świetnie naoliwione maszyny, wiosła chodziły w jednym tempie. Choć zawodnicy Staszica starali się, jak mogli i długo szli łeb w łeb z konkurentami z Czackiego, to na przeszkodzie stanął im... wózek, czyli ruchomy fotel, na którym siedzą wioślarze. Jeden z nich się zaciął.
Ostatecznie zwyciężył Czacki, przed Staszicem i Powstańcami. – Wszystko poszło tak, jak planowaliśmy – podsumował po wyścigu sternik zwycięzców Piotr Sambierski. – Ale była taka adrenalina, że w ogóle nie czułem zmęczenia.
– Przez ten wózek szkoda widowiska. Ale za rok na pewno wygramy – zapewniał „trzeci” z osady Staszica Radek Zabrocki.
Nawet osada z liceum Powstańców nie traciła dobrego humoru. – Trenujemy najkrócej, ale i tak było fajnie – zapewniał „ósmy” Marcin Rubin.Wyścig Liceów w Ósemkach Wioślarskich odbył się już po raz 15. Jego głównym pomysłodawcą jest nauczyciel z „XIX” Ignacy Rudziński. – Spędziłem na wodzie pół życia. Mój dziadek i ojciec byli szyprami na Wiśle – wyjaśniał. – Mam nadzieję, że za rok osad będzie więcej.
Skomentuj artykuł
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.