Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Chowańczakowie chcą gruntu pod stadionem

Maciej Szczepaniuk, Monika Górecka-Czuryłło 22-07-2008, ostatnia aktualizacja 23-07-2008 18:37

Miesiąc i dwa dni – rekordowo mało czasu potrzebował wojewoda na wydanie pozwolenia na budowę stadionu na Euro 2012. Tymczasem zwrotu części ziemi, na której ma powstać stadion bądź odszkodowania za jej zajęcie, domagają się jej dawni właściciele.

autor: Guz Rafał
źródło: Fotorzepa
źródło: JSK Architekci
Arpad Chowańczak. To jego rodzina kupiła grunt na Pradze
źródło: Życie Warszawy
Arpad Chowańczak. To jego rodzina kupiła grunt na Pradze

– Przeanalizowaliśmy 16 kartonów dokumentacji dokładnie i drobiazgowo – mówi wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski. Wczoraj podpisał i przekazał na ręce szefa Narodowego Centrum Sportu Michała Borowskiego pozwolenie na budowę Stadionu Narodowego.

Tymczasem w poniedziałek „Rzeczpospolita“ napisała, że Borowski mógł złożyć wadliwy wniosek o wydanie decyzji. Zdaniem ekspertów, umowa z resortem sportu z 15 listopada 2007 r., na którą się powołał, nie przekazywała NCS tytułu prawnego do gruntu pod Stadionem Dziesięciolecia. Wojewoda nie podzielił argumentacji prawników.

Euro na prywatnej ziemi

Wczorajszą konferencję prasową zakłóciło kolejne nieoczekiwane wystąpienie. Na spotkaniu z dziennikarzami głos zabrał pełnomocnik rodziny Chowańczaków, znanych warszawskich futrzarzy. Domagają się oni zwrotu 10 ha ziemi między torami kolejowymi linii średnicowej, rondem Waszyngtona a parkiem Skaryszewskim. Część ziemi znajduje się bezpośrednio pod Stadionem Dziesięciolecia.

– Panowie zapewniacie, że wszystko jest w najlepszym porządku. Czy wiecie, że w sądzie toczy się postępowanie dotyczące zwrotu nieruchomości, na której chcecie budować Stadion Narodowy? – grzmiała pełnomocnik właścicieli Joanna Modzelewska.

Wojewoda mazowiecki przyznał, że sprawa gruntów jest nieuregulowana, ale podkreślił, że nie opóźni to rozpoczęcia budowy. – Pozwolenie zostało wydane zgodnie z prawem i pod rygorem natychmiastowej wykonalności. Oznacza to, że inwestycja może ruszyć po uprawomocnieniu się decyzji, czyli za tydzień – obiecał.

W odpowiedzi pełnomocnik zapowiedziała, że zaskarży wojewodę. – Działał w złej wierze, wiedział, że grunt jest prywatny – argumentowała. Pełnomocnik planuje też wystąpienie do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.

– Za kilka lat może się okazać, że rodzinie Chowańczaków państwo będzie musiało zwrócić grunt razem ze stadionem – stwierdziła. – To nawet prawdopodobny scenariusz, ale raczej skończy się na rekompensacie finansowej – ocenia mecenas Józef Forystek, zajmujący się reprywatyzacją. – Zazwyczaj dochodzi do ugody i były właściciel zadowala się ok. 10 – 30 proc. wartości nieruchomości.

Szykuje się więc gigantyczne odszkodowanie. Rodzina Chowańczaków szacuje bowiem, że ich grunt jest wart ok. 10 mld zł.

Budowa ruszy wiosną

Mimo kłopotów przygotowania do budowy areny nie zwalniają tempa. Optymistyczne są wyniki próbnego palowania, które zakończyło się w czerwcu. Nasyp Stadionu Dziesięciolecia po wzmocnieniu utrzyma ważącą setki tysięcy ton konstrukcję Narodowego. Pod warunkiem jednak, że w teren zostanie wbitych ok. 2 tys. betonowych słupów. Prace mają ruszyć 20 września i będą kosztować ok. 140 mln zł. Harmonogram budowy stadionu jest bardzo napięty. W czerwcu projektanci z firmy JSK Architekci skończyli projekt budowlany i od razu zabrali się za projekt wykonawczy obiektu, potrzebny do rozpisania przetargu na generalnego wykonawcę.

NCS planuje ogłosić przetarg w grudniu i już w marcu 2009 r. podpisać umowę z firmą budowlaną. Pierwsze koparki wjechałyby na koronę stadionu miesiąc później. Koniec budowy zaplanowano na połowę 2011 r. To ostatni termin, jaki daje UEFA, która chce, by stadiony były gotowe najpóźniej rok przed imprezą.

10 grudnia poznamy też szacunkowy koszt budowy stadionu dla 55 tys. kibiców. Wtedy JSK skończy liczyć wartość budowy nowej areny. Na razie urzędnicy mówią o 1,2 mld zł, ale to niczym niepoparte obliczenia.

Opinie czytelników:

Lolka: Tyle lat działał tam ten śmietnik narodowy i nagle teraz rodzina się obudziła? Tyle lat im nie przeszkadzało?

Avanti: ma może tak nowy dekrecik o nacjonalizacji gruntów pod stadion?

Kubersiu: Popieram Chowańczaków! Prawo własności jest święte. Jak się chciało budować stadion w centrum miasta to potem trzeba łykać takie piguły.

Lolka: Kwestia tego że zmiana ustroju w Polsce ma już 19 lat - mieli tyle czasu żeby walczyć o swoje. Nie kwestjonuję że nie należy im się odszkodowanie ale dziwne że czekali dopiero do momentu budowy stadionu by zrobić szum.

Nie przeszkadzało im to że przez tyle lat jest tam syf i bałagan - bo przecież wtedy musieli by się borykać z Damisem i uporządkowaniem terenu. A teraz jak ma być stadion to nagle im zaczęło zależeć??

Jazza: A moze nowy dekret i zabrac wszystkim mieszkania, domy i samochody? Zobaczymy jak wtedy Lola bedzie spiewac.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane