Gdzie się podziały portki kawalerzysty
Edward Rak, żołnierz AK, przekazał prezesowi fundacji Park Militarny Twierdzy Modlin pamiątki z wojny. Miały trafić do Muzeum Kampanii Wrześniowej. Ale nie trafiły.
Spodnie i buty kawalerzysty, walczącego w kampanii wrześniowej oraz album z unikalnymi zdjęciami Batalionu Elektrotechnicznego z Nowego Dworu – te pamiątki Edward Rak miał przekazać prezesowi Michałowi Jansonowi.
– Dowiedział się od kogoś, że mam takie rzeczy. Wielokrotnie przychodził do mnie i namawiał mnie, bym je oddał do muzeum. Było to przed otwarciem placówki, czyli pięć lat temu. Namawiał i namawiał, więc bezpłatnie oddałem mu te spodnie, buty i album. Obiecał, że wystawione zostaną w muzeum w Twierdzy. Ale ich tam nie ma. Może dlatego, że teraz sam album ponoć jest wart trzy tysiące złotych – zastanawia się Edward Rak.
– Zupełnie nie wiem, o co chodzi. Nie otrzymałem od pana Raka żadnych pamiątek – odpowiada w pierwszej rozmowie z dziennikarzami Michał Janson.
– A to bardzo ciekawe, co on teraz mówi. Przecież przy mojej żonie dawałem mu te rzeczy. Niestety nie mam na to pokwitowania, bo ludzie honoru, tacy jak ja, nie zajmują się jakimiś papierkami – ripostuje pan Rak.
Mówimy o tym prezesowi fundacji po godzinie. – Coś sobie teraz przypominam. Ale bez rozmowy z pułkownikiem Wyruchem (dyrektorem Muzeum Kampanii Wrześniowej – przyp. red.) nic w tej sprawie nie powiem – mówi Janson.
Dzwonimy do Władysława Wyrucha, który twierdzi, że nie rozmawiał z Jansonem o żadnych portkach.
– Żadne pamiątki od pana Raka nie trafiły do muzeum. Pan pyta, czy by się przydały? Przecież to Muzeum Kampanii Wrześniowej i wszystkie rzeczy z tamtego okresu są dla nas cenne – odpowiada pułkownik Wyruch.
O tej rozmowie również informujemy prezesa fundacji.
– To było dawno temu, nie pamiętam. Sprawdzę, co mam w skrzyniach w piwnicy, co tam jest schowane. Może nie wszystko zostało przekazane do muzeum.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.