Nakarmisz misia – biegunka!
Stres? Raczej nie. Starość? Brana pod uwagę. Ale przy dolegliwościach, jakie dopadły niedźwiedzia Mirasa zdecydowanie zawinili ludzie.
Dlaczego od jakiegoś czasu nie ma niedźwiedzi na wybiegu przy al. Solidarności?
– Od tygodnia samiec Miras ma biegunkę. Zwiedzający wrzucają mu różne jedzenie, nie wiadomo co. A on ma słaby układ pokarmowy. Jest już stary, ma 30 lat. Zamknęliśmy go na zapleczu, żeby się podleczył – mówi Maja Krakowiak, szefowa drapieżników. – Nie wolno karmić niedźwiedzi, bo chorują.
Miras jest więc na diecie: gotowane mięso, ryż, płatki owsiane. No i leki na dolegliwości żołądkowe. W piątek na trochę go wypuszczono na wybieg, bo już od kilku dni domagał się spacerów.
Powstała też hipoteza, że Miras dostał biegunki... ze stresu. Niedawno pobrano więc próbki kału od niedźwiedzi z tego wybiegu, by zbadać zawartość hormonu stresu. – To prawda, próbki pobrano i czekają na transport do laboratorium w Hiszpanii. Ale to chyba nie stres, przecież żyją na tym wybiegu od lat – mówi Krakowiak.
A Tatra i Turnia, dwie żyjące z Mirasem samice, „obraziły się” na zwiedzających. – Chowają się w krzakach, z boku wybiegu. Tam jest trochę ziemi, kopią jamy i tam siedzą – wyjaśnia Maja Krakowiak. Niedźwiedzie na wybiegu będą do października. Później zapadną w sen zimowy.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.