Co zrobić z nową foką w ogrodzie zoologicznym

W Kanadzie rozpoczęły się na nie polowania, a w Warszawie właśnie przyszła na świat kolejna foka.

– Urodziła się nad ranem. Gdy się o tym dowiedziałam, pobiegłam zrobić jej zdjęcie. Małe foki są urocze – powiedziała fotograf zoo Ewa Ziółkowska, która pierwsza wczoraj zrobiła zdjęcie zwierzakowi.

To 91. foka urodzona w warszawskim zoo. Poprzednia przyszła na świat 24 lutego. Od lat ogród ma problem z fokami: przy Ratuszowej ledwo się mieszczą, a naukowcy ze Stacji Morskiej Uniwersytetu Gdańskiego na Helu zajmującej się fokami nie chcą ich przyjmować. Dlaczego? Iwona Pawliczka ze Stacji tłumaczyła:

– Fokę z zoo trzeba zbadać, poddać kwarantannie. Nie mamy na to pieniędzy i miejsca.

Naukowcy z Helu obawiają się, czy stołeczne okazy nie przeniosłyby do Bałtyku egzotycznych chorób, którymi foki mogłyby się zarazić w zoo.

– Dlatego szukam im miejsca, gdzie się tylko da. Może ta nowourodzona trafi do Niemiec, gdzie pod Hamburgiem powstaje basen dla fok – mówi Maja Krakowiak z zoo.

Tymczasem stowarzyszenie Empatia organizuje w piątek protest pod ambasadą Kanady.

– Jak co roku kanadyjscy rybacy zaczynają w marcu dorabiać, wchodząc na kry i polują, walą pałką młode foczki w łeb. To nie ma uzasadnienia, bo nikt w tym regionie nie głoduje. Kanadyjscy ekolodzy tłumaczyli nam, że cała ta sytuacja jest polityczna. Rybacy traktują to tak, że nikt z zewnątrz nie będzie się im wtrącał w to, co oni łowią. Focze skóry wysyłają do Chin – mówi Dariusz Gzyra z Empatii.

Zieloni domagają się zakończenia polowań. Demonstracja zacznie się 11 marca o godz. 15 przy ul. Pięknej 2/8.

Czytaj więcej na blogu Roberta Rybarczyka blog.zw.com.pl/rybawzoo i dodaj swoją opinię