Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Pelikan z jajkiem, a bociany łączą się w pary

rr 15-03-2011, ostatnia aktualizacja 16-03-2011 10:38

W zoo pierwsze zwiastuny wiosny przynoszą ptaki. Przyleciały sikorki, bociany klekoczą, a pelikan spodziewa się potomstwa.

*Stado  pelikanów
autor: Ewa Ziółkowska
źródło: ZOO
*Stado pelikanów

Bociany klekoczą, łączą się w pary i znoszą w jedno miejsce patyki. – To jest pierwsza oznaka nadchodzącej wiosny. Ale prawdziwe zaloty zaczną się pod koniec kwietnia, czyli w czasie, kiedy bociany do nas wracają – przyznaje Michał Jabłoński, szef ptaszarni z zoo.

– Przyleciały sikorki i żurawie. Bociany łączą się w pary. Szukają na wybiegu ustronnego miejsca i coś tam kombinują, lecz nic z tego nie będzie. Żeby były jajka, ptaki muszą mieć do tego warunki, a nasz wybieg jest za mały na amory, żyje na nim 40 ptaków – mówi ornitolog dr Andrzej Kruszewicz, dyrektor zoo.

Tak się u bocianów dzieje co roku. I co roku całe stado zostanie wywiezione do innych ogrodów, by zrobić miejsca na kolejne połamane, chore bociany, które trafiają do zoo na leczenie.

– Co roku przyjmujemy około 50 nowych ptaków. Gdy je wyleczymy, to szukamy dla nich miejsca w ogrodach we Włoszech, Szwecji czy Niemczech – dodaje dyrektor zoo.

Tymczasem większym wydarzeniem byłoby zniesienie jaja przez samicę pelikana. Dotychczas było tak, że nawet gdy takie jajo zostało złożone, to trafiało do inkubatora, bo matka nie chciała go wysiadywać. W takich warunkach przed laty wykluł się słynny pelikan Pelek.

– Nie za bardzo wierzyliśmy, że możemy uratować jajo w inkubatorze, ale się udało – przypomina sobie Olga Zbonikowska z zoo.

Pelek był odchowany wśród ludzi, w azylu ptasim. Był także atrakcją w trakcie lekcji prowadzonych przez zespół z działu dydaktycznego zoo.

– Wrócił do stada i na szczęście nie ufa teraz zbytnio człowiekowi, nie podchodzi do nas. To znaczy, że udał się jego powrót do pelikanów – mówi Michał Jabłoński.

Olga Zbonikowska dodaje, że ta sama samica, która zniosła jajo, z którego wykluł się Pelek, szykuje się do ponownego złożenia jaja w gnieździe. – Czekamy. A gdy się pojawi, to może tym razem zacznie je wysiadywać. Jeśli nie, jajo trafi do inkubatora – zapowiada.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane