Nowe irbisy, foki do Bałtyku, a hipopotam kiedy?
Hugo, osierocony przez Anielę hipopotam, będzie nadal sam. Do nowo narodzonych irbisów nie wolno się zbliżać, a foki z Ratuszowej pierwszy raz w historii zoo wypuści do morza.
– Trafią tam jako pierwsze foki szare z ogrodów zoologicznych w Polsce. Absolutnie nasz sukces. Tym bardziej że wpisujemy się tym w proces reintrodukcji tego gatunku – cieszy się Ewa Zbonikowska, wiceszefowa zoo.
W czwartek trzy osobniki jadą na Hel. Następne czekają na wywózkę. Na Ratuszowej hodowli fok szarych już nie będzie. W miejscu basenu dla nich powstanie amfiteatr dla uchatek.
Decyzję zezwalającą na przeniesienie fok z ogrodu do Bałtyku wydał generalny dyrektor ochrony środowiska. To koniec wieloletniej walki pracowników zoo z naukowcami z Wybrzeża, którzy bojąc się chorób, nie zgadzali się na wpuszczanie warszawskich fok do morza.
A od wczoraj obok wybiegu irbisów wszyscy chodzą na paluszkach. Poza opiekunką tych kotów nikt nie ma do nich dostępu, nawet fotografka z zoo, która w takich przypadkach pierwsza dostaje zgodę na zrobienie zwierzakom zdjęć. Chodzi o to, by nikt nie niepokoił matki z dwoma kotami, bo siedzi z nimi w domku na wybiegu i nie chce go opuszczać. To drugie potomstwo pantery śnieżnej Nadaam. Dwa lata temu samica urodziła w Warszawie pierwszy raz.
– A one rzadko w niewoli się rozmnażają – podkreśla Ewa Zbonikowska. A skoro nad Wisłą im tak dobrze, to planowany jest dla nich nowy wybieg. Pantery dostaną duży teren za częścią dla lam. Koty będą miały możliwość wspinania się po skałach. Makietę nowego wybiegu przygotowali byli dyrektorzy ogrodu Włodzimierz Konrad i Maciej Rembiszewski.
Nie ma niestety co marzyć o małych hipopotamiątkach. Partnerki dla Hugo na razie nie będzie. Na Ratuszowej liczyli, że uda się dla pięcioletniego samca sprowadzić 20-letnią pannę z Rygi. – Ale tamtejszy dyrektor powiedział, że są do niej przywiązani i jej nie oddadzą. Zdziwił się, że koordynator tego gatunku wyznaczył jego hipopotamicę, by jechała do Warszawy – tłumaczy dyrektor zoo dr Andrzej Kruszewicz. Wysłał propozycję, by nad Wisłę przyjechał zwierz z zoo z Hanoweru. Teraz czeka na odpowiedź.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.