Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

W czerwcu dwa irbisy spacerować będą po zoo na smyczy

Robert Rybarczyk 22-05-2011, ostatnia aktualizacja 23-05-2011 12:09

Ponieważ matka ich nie chciała, dzikie kociaki przejęła opiekunka mrówkojadów. Para małych panter będzie chowana wśród ludzi.

*Zoo szuka sponsorów dla irbisów. Na maluchy trzeba wyłożyć po 2 tys zł miesięcznie od łebka
autor: Ewa Ziółkowska
źródło: ZOO
*Zoo szuka sponsorów dla irbisów. Na maluchy trzeba wyłożyć po 2 tys zł miesięcznie od łebka

Gdy dwa tygodnie temu się urodziły, wszyscy w zoo chodzili wokół wybiegu śnieżnych panter na paluszkach. Chodziło o to, by nie stresować matki, zapobiec odrzuceniu noworodków przez samicę.
Plany nie wypaliły. Pantera nie chce wychowywać pary  kociąt. Tłumaczyć ją może jedynie stres po porodzie. Miała cesarskie cięcie, była zszywana.  Urodziła trzy kociaki, lecz jeden był martwy.

Teraz nie chce się zajmować potomstwem, być może wyczuła, że jest słabe lub nie rokuje szansy na przeżycie. Np. tygrysicę Zoję matka po porodzie porzuciła. Wszyscy zachodzili w głowę dlaczego. Mała była dorodna. Ale okazało się, że Zoja miała przepuklinę wielkości pięciozłotówki. Jej matka to wyczuła i nie chciała dalej się nią zajmować. Zoja przeszła na tzw. sztuczny chów, czyli opiekę człowieka, karmienie z butelki.

Tak samo jest teraz z małymi irbisami. Beata Jankowska, opiekunka mrówkojadów, została  zastępczą mamą kociaków. Co się z tym wiąże? Co trzy godziny je karmi, bawi się z nimi i przytula je, bo podobno domagają się tego. Tylko w nocy na dyżurach zastępują ją koledzy.

Młode irbisy jeszcze nie wychodzą na dwór, ponieważ  nie dostały jeszcze podstawowych szczepień. Dopiero po zastrzykach będą spacerować po zoo na smyczy. Dlaczego? Bo już prawdopodobnie do  swych rodziców nie wrócą, będą się wychowywały wśród ludzi. Na przechadzce zobaczymy je najwcześniej w czerwcu.

Wyprowadzanie małych jest konieczne, bo  na wybiegu nie będą miały zbyt dużo ruchu. Nowy jest w planach, ponieważ wybieg irbisów wymaga dostosowania do wytycznych UE. Pantery dostaną duży teren za wybiegiem lam. Będą miały możliwość wspinania się po skałach. Na budowę nie ma pieniędzy. – Na razie szukamy sponsora dla kociaków – ujawnia Olga Zbonikowska, która zajmuje się adopcją zwierząt z zoo. Trzeba wyłożyć 2 tys. złotych miesięcznie od łebka.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane