Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Tajemniczy tunel i wyspa

rr 12-12-2011, ostatnia aktualizacja 12-12-2011 21:01

Na inwestycjach najwięcej skorzystają małpy. Dostaną wyspę i akwarium. Ale turystycznym hitem na Ratuszowej ma być trzymetrowy tunel wybudowany podczas II wojny światowej.

Koczkodany wyjdą zza krat, przeprowadzą się do nowego, szklanego domu
autor: Rafał Guz
źródło: Rzeczpospolita
Koczkodany wyjdą zza krat, przeprowadzą się do nowego, szklanego domu

Podczas tegorocznego remontu willi Pod Wariacką Gwiazdą – jak mówiono podczas II wojny o domu na terenie zoo, w którym żyła rodzina dyrektora Jana Żabińskiego – odkryto właz do tunelu. To tu Żabińscy ukrywali Żydów przed Niemcami.

Pod ziemią do wolier

– Kiedy robotnicy zrywali tynk ze ściany domu, wypadła  poruszona cegła. Tak znaleziono część tunelu, potem podczas prac przy fundamentach odkopano właz. Znajdował się  trzy metry od willi. Położymy na nim szybę, żeby zwiedzający mogli go od lutego zobaczyć – mówi Ewa Zbonikowska, wiceszefowa zoo.

Tunel zaczyna się w willi.

W kuchni pod schodami jest zejście do piwnicy. Prowadzi do 12 wąskich i niskich pomieszczeń. To tu dyrektor ukrywał kilkudziesięciu Żydów. Wywoził ich z getta, zbierając odpadki dla świń w zoo. Z piwnicy prowadzi trzymetrowy tunel na zewnątrz domu, do wolier z ptakami.

Tunel i willa szczególnie interesują wycieczki z Izraela i USA. Chętnych jest tak wielu, że muszą się zapisywać na oprowadzanie po willi. – Za granicą reklamują ją biura podróży – dodaje Zbonikowska.

Małpi raj

Liczy, że równie popularne stanie się w przyszłym roku „portowe nabrzeże nad stawem gibonów". Bo przy okazji budowy nowego, trzy razy większego domu dla tych małp będzie zmieniony cały rejon stawu. Wyspa gibonów zostanie powiększona, ziemia i kamienie na to zwiezione z budowy nowego azylu dla ptaków przy wejściu do zoo od strony mostu Gdańskiego.

Koczkodany także dostaną nowy dom, który już widać w budynku nazywanym starym akwarium. Przeszklona budowla stoi w miejscu starej klatki po szympansach. Trzeba ją jeszcze wykończyć.

W samym akwarium, kosztem 1,5 mln zł, powstanie nie jedno paludarium (bagienna ekspozycja) – jak do tej pory planowano – a dwa. To pierwsze już jest ukończone. Drugie powstanie przy wejściu do akwarium, gdzie teraz pływają płaszczki. Po przebudowie będzie można je oglądać z dwóch miejsc: przez szybę, unoszące się na wodzie na wysokości człowieka, i z nowego mostku przerzuconego przez całe bagno.

Szykuje się również nowy wybieg dla panter śnieżnych. Ponieważ koty te nie potrzebują ogrzewanego pawilonu, teren dość łatwo i tanio można dla nich przysposobić, wyciągając je zza krat. Na wybieg wielkości 1,5 tys. mkw. zwiezione zostaną skały, po których pantery mają się wspinać.

Dla kotów i dzieci

Dla następnych dzikich kotów, serwali, także szykuje się zmiana. Do tej pory żyły w ukryciu na tzw. zimowisku. Odkąd zostały zarekwirowane na granicy przez celników, tylko pracownicy zoo je widzieli. Na ich wyeksponowanie nie ma miejsca. Podpatrzono jednak rozwiązanie w innych ogrodach.

– Woliera masztowa. Dla pary naszych serwali będzie idealna. Stalowa siatka rozwieszona na maszcie jest tak zrobiona, że niemal niewidoczna – zapewnią Ewa Zbonikowska.

Wybieg w kształcie giganamiotu dla pary serwali będzie założony w przyszłym roku vis-a-vis żyrafiarni, na polanie, na której są już stoiska gastronomiczne.

Te także czeka w przyszłym roku rewolucja. Dość tandety, pstrokacizny i bezguścia! – woła dyrekcja ogrodu. Parasole w ogródkach mają być takie same, znikną dmuchane zamki i materace. Zamiast tego dzieciaki dostaną nowe urządzenia do zabaw w Baśniowym Zoo.

– Część sfinansujemy sami dzięki wsparciu naszej fundacji Panda – mówi Ewa Zbonikowska.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane