Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Krwisty stek pod choinkę

Robert Rybarczyk 23-12-2011, ostatnia aktualizacja 23-12-2011 08:30

Szympansy rozdrapały wszystko w kilka minut, a goryle dystyngowanie najpierw zjadły ryżowe bałwany i przymierzyły sprezentowane ciuchy.

źródło: PantherMedia
źródło: PantherMedia

Przed świę­ta­mi zwie­rza­ki z ul. Ra­tu­szo­wej do­sta­ły pacz­ki. Skom­pli­ko­wa­ne za­baw­ki, ta­kie prze­zna­czo­ne dla trzy­lat­ków, któ­re ćwi­czą spraw­ność ma­nu­al­ną, do­sta­ły okrop­nie in­te­li­gent­ne pa­pu­gi kea. – Ma­ją za­ję­cie, więc nie ma mo­wy o nu­dzie – mó­wi wi­cesze­fo­wa zoo Ewa Zbo­ni­kow­ska.

Ale wczo­raj naj­wię­cej za­mie­sza­nia by­ło w pa­wi­lo­nie na­czel­nych. Opie­ku­no­wie opróż­ni­li swo­je sza­fy i po­pa­ko­wa­li ubra­nia. Sze­fo­wa na­czel­nych An­na Ja­ku­ciń­ska dam­ski swe­ter i mę­ską spor­to­wą blu­zę. Do­ło­ży­ła to­reb­kę. – Nie żal mi jej. To­reb­ka to su­per za­baw­ka – mówi.

Fak­tycz­nie, szym­pan­si­ca, któ­ra to­reb­kę upo­lo­wa­ła, otwie­ra­ła ją, gry­zła i pru­ła. Bo ge­ne­tycz­nie naj­bliż­sze czło­wie­ko­wi szym­pan­sy, gdy zo­ba­czy­ły pacz­ki, to jak sta­do kur rzu­ci­ły się na nie. Sa­mi­ce za­czę­ły przy­mie­rzać swe­ter­ki. – Dla­cze­go tyl­ko one się prze­bie­ra­ją? Bo by­ły wy­cho­wy­wa­ne przez lu­dzi, któ­rzy je w dzie­ciń­stwie ubi­era­li. Stąd ich za­cho­wa­nie – mó­wi An­na Ja­ku­ciń­ska.

Ina­czej by­ło u go­ry­li. M'Ton­ge i Azi­zi nie pa­li­li się do pre­zen­tów. Ale to młod­szy, mniej­szy Azi­zi oka­zał się od­waż­niej­szy. Otwo­rzył pacz­kę i zjadł sma­ko­ły­ki. Po­tem do sto­łu ru­szył M'Ton­ge. Za­py­ta­li­śmy sze­fo­wą na­czel­nych, jak to jest, że star­szy i sil­niej­szy, a ta­ki ostrożny? – Mo­że to wy­ni­ka z je­go ży­cio­we­go do­świad­cze­nia – mówi. Po co zwie­rza­kom ta­kie pacz­ki? – Prze­cież my z szym­pan­sa­mi czy go­ry­la­mi je­ste­śmy ca­łe dnie. Są nam bliskie – powiedziała szefowa małp.

Paczki dostały też pantery śnieżne (zapakowane świeże mięso) i jaguary (piłki do nogi od sponsorujących te dzikie koty fanów Polonii).

Życie Warszawy

Najczęściej czytane