Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Tradycja spod znaku czerwonego jabłka

Beata Drewnowska 29-11-2015, ostatnia aktualizacja 29-11-2015 00:00

Na Mazowszu przybywa producentów, 
którzy chcą wykorzystać potencjał regionalnych specjałów. 
W zdobywaniu polskich stołów wspiera ich lokalny samorząd.

Na liście produktów tradycyjnych znalazło się 87 pochodzących z Mazowsza
źródło: materiały prasowe
Na liście produktów tradycyjnych znalazło się 87 pochodzących z Mazowsza
Na Mazowszu certyfikat Jakość Tradycja posiada 12 produktów
źródło: materiały prasowe
Na Mazowszu certyfikat Jakość Tradycja posiada 12 produktów

Są rumiane i kwaskowe, a od 2011 r. – na tych uprawianych zgodnie z zarejestrowanymi przez Komisję Europejską zasadami – pojawia się znak Chronione Oznaczenie Geograficzne (ChOG). Wyróżnione przez Unię Europejską jabłka grójeckie, bo o nich mowa, to w sumie 27 odmian wywodzących się z regionu Grójca, zwanego jabłkowym zagłębiem Polski. Wśród nich są: Gala, Glostera, Idared, Lobo czy Ligol, uprawiane w 21 gminach województwa mazowieckiego (a także pięciu gminach w Łódzkiem).

Certyfikat kusi

Liczba sadowników, którzy chcą na jabłkach grójeckich umieszczać unijny znak, rośnie lawinowo. Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych podaje, że w 2014 r. uprawnionych do korzystania z niego było 37 producentów. Wkrótce może być ich co najmniej dziesięć razy więcej.

– Właśnie dobiega końca proces certyfikacji u 400 sadowników. Certyfikacja jest niezbędna, aby korzystać ze znaku ChOG dla jabłka grójeckiego, naszej dumy regionu – mówi Maciej Majewski ze Stowarzyszenia Sady Grójeckie, która zarejestrowała jabłka grójeckie w Komisji Europejskiej. – Zgłosiło się już kolejne 100 gospodarstw – dodaje.

Producenci w unijnym znaku widzą nie tylko możliwość odpowiedzi na potrzeby konsumentów dotyczących jabłek najwyższej jakości, ale także szansę na przeciwstawienie się presji sieci handlowych na obniżanie cen i jakości owoców. – Mamy bardzo dobry produkt i nie chcemy go sprzedawać poniżej kosztów produkcji – wyjaśnia Maciej Majewski. – Wystarczy nam cena, która pozwoli na godny zarobek.

Przedstawiciele Stowarzyszenia Sady Grójeckie tłumaczą, że certyfikacja zapewnia popularność i gwarantuje wysoką jakość, więc w efekcie to sami detaliści – w odpowiedzi na potrzeby konsumentów – zabiegają o to, aby mieć jabłka grójeckie w swojej ofercie.

Jabłka grójeckie są jednym z 37 produktów regionalnych z Polski zarejestrowanych do tej pory przez Komisję Europejską. Na swoje konto – choć na spółkę z innymi regionami – Mazowsze może zapisać sobie także miód kurpiowski (razem z Podlasiem) oraz wiśnię Nadwiślankę (z województwem świętokrzyskim i lubelskim).

– Mazowsze nie ma tak dużej liczby zidentyfikowanych i rozpoznawalnych produktów regionalnych i tradycyjnych jak na przykład Małopolska, Lubelszczyzna czy Podkarpacie. Jednak potencjał regionu pod względem dziedzictwa kulinarnego jest duży – uważa Izabella Byszewska, prezes Polskiej Izby Produktu Regionalnego i Lokalnego (PIPRiL). – Szczególnie widoczny jest on na Kurpiach i terenach mazowieckiego Podlasia – dodaje. O bogactwie mazowieckich specjałów świadczy ich obecność na Liście Produktów Tradycyjnych prowadzonej przez Ministerstwo Rolnictwa. Rejestr ten powstał m.in. po to, aby przygotować producentów do procedur rejestracyjnych w UE. Nie daje jednak, tak jak znaki unijne, ochrony nazwom lokalnych specjałów. W połowie listopada 2015 r. na 1485 produktów wpisanych na ministerialną listę 87 przypadało na Mazowsze. Wyprzedzały go: Podkarpacie (200 wpisów), Pomorze (173), Małopolska (154), Lubelszczyzna (153), Śląskie (138) i Wielkopolska (90).

Na targi i konkursy

Na 87 produktach z pewnością się nie skończy. Biuro prasowe Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego informuje, że obecnie o wpis na ministerialną listę aplikują takie produkty, jak zupa szczawiowa z jajkiem, miód wielokwiatowy ziemi tłuszczańskiej oraz masło śmietankowe z Radziwiłłowa.

Zaznacza także, że w ostatnich latach widoczny jest wzrost zainteresowania produktami tradycyjnymi wśród lokalnych producentów. Wśród nich są kiełbasa zdziechowska, papryka przytycka, olej lniany tłoczony na zimno, miody mariańskie, kiełbasa wiejska z Lipska, kiełbasa olszycka podsuszana czy powidła olenderskie.

Przybywa także firm, które ubiegają się o certyfikat krajowego systemu Jakość Tradycja stworzonego przez PIPRiL i Związek Województw RP. W sumie znak wyróżniający żywność tradycyjną ma już blisko 200 producentów ze wszystkich regionów w Polsce. Na Mazowszu certyfikat JT ma 12 produktów. Dla czterech przetworów owocowych zdobyła go firma Krokus z Pajęczna (gruszka w syropie, konfitura poziomkowa, powidła śliwkowe), a dla jabłek z Borzęcina i soku jabłkowego Fruti pozyskała go firma La-Sad z Borzęcina. Znak Jakość Tradycja mają także twarogi okręgowych spółdzielni mleczarskich w Garwolinie i Sannikach, oleje tłoczone na zimno – lniany i rzepakowy PPHU Kowalski, i chleb ratuszowy piekarni Ratuszowa w Siedlcach.

– Producenci zabiegają o nasz certyfikat, ponieważ jest coraz bardziej rozpoznawalny. Ponadto, w przeciwieństwie do oznaczeń unijnych, mogą się o niego ubiegać indywidualne firmy, a nie tylko grupy producentów – wyjaśnia Izabella Byszewska.

Szefowa (PIPRiL) zwraca uwagę, że do rozwoju kulinarnego dziedzictwa na Mazowszu przyczynia się promocja i wsparcie produktów, jaką prowadzą lokalne grupy działania oraz duże zaangażowanie Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego. Samorząd zajmuje się m.in. promocją mazowieckich specjałów na targach i w publikacjach, a także szkoli rolników z zakresu przyzagrodowej produkcji.

Każdego roku województwo bierze także udział w konkursie „Nasze kulinarne dziedzictwo". Urząd marszałkowski organizuje etap wojewódzki, na który zgłasza się zazwyczaj ok. 100 producentów z regionu.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki, b.drewnowska@rp.pl

Rzeczpospolita

Najczęściej czytane