Flisacy płyną z prądem
Trzy repliki zabytkowych łodzi zacumowały w Porcie Czerniakowskim. Uczestnicy IV Królewskiego Flisu Wisłą płyną na nich do Gdańska.
Nad ranem nie dają im spać świergoczące słowiki. W ciągu dnia relaksują się płynąc w leniwym rytmie rzeki. Wieczorami walczą z komarami, a w nocy szczękają zębami z zimna. Tak od dwóch tygodni żyją na wodzie uczestniczy flisu. – A przed nami jeszcze kolejne dwa – mówi Józef Ratajczak, który w poniedziałek razem z resztą załogi zszywał żagle i przygotowywał łodzie do dalszej podróży. Dziś odpływają.
Wypłynęli pod koniec kwietnia z ujścia Przemszy. Flotę stanowią trzy jednostki. – Tradycyjny solecki bat, to bardzo zwinna i szybka łódź – mówi Janusz Sroka, wodniak, który pływa od 49 lat. – Dawniej spławiano takimi łodziami zboże, piach, czy sól. Teraz z rozpiętymi żaglami pływa się fantastycznie - opowiada.
Pozostałe dwie łodzie to miniatura XVIII wiecznego galara, oraz tradycyjne czółno rybackie: nieszawka typu retmanka. Ta pierwsza została odtworzona (w proporcjach 3:1) na podstawie starych austriackich sztychów. Ale dzisiejsi flisacy nie są zdani tylko na wiatr i wiosła, na wszelki wypadek łodzie wyposażono w silniki. – Raczej ich nie używamy. Warkot silnika zagłusza rozmowy czy śpiew ptaków, a to nie oto chodzi – zaznacza Sroka. – Na wodzie najlepiej dać się ponieść prądowi, zrelaksować. I to właśnie robimy.
Jak dotąd wyprawa przebiega bez kłopotów. – Omijają nas burze, a dzięki doświadczeniu z poprzednich rejsów uniknęliśmy kłopotów na 119 kilometrze, gdzie w okolicach Nowego Brzeska trzeba manewrować wśród wystających z głębin skał.
Cała wyprawa jest też odpowiednio dokumentowana. Ewa Ciepielowska akwarelami maluje wiślane pejzaże, z których potem powstanie bardzo długie płótno odwzorowujące królową polskich rzek. Zarówno rejs, jak i imprezy towarzyszące podczas przystanków są nagrywane na potrzeby dokumentalnego filmu.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.