Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Miały być wakacje, a nie będzie

Filip Frydrykiewicz, Janina Blikowska 28-06-2014, ostatnia aktualizacja 28-06-2014 09:00

Klienci, którzy wykupili wycieczki u ajentki na Targówku, nie wyjechali 
na urlop. Prokuratura bada, 
co stało się z pieniędzmi.

autor: Sławomir Mielnik
źródło: Fotorzepa

Chodzi o biuro Karian Travel z   ul. Gorzkowskiej. Działa od kilkunastu lat, wcześniej pod nazwą Targówek Travel. Teraz jest zamknięte.

Na drzwiach wisi kartka: „Zamknięte z powodu choroby". – Dwa miesiące temu zapłaciłam za kilka biletów do Australii i do tej pory ich nie dostałam – mówi pani Ewelina. Dodaje, że dzwoniła do biura i właścicielka zapewniała ją, że ma bilety w ręku, ale linie lotnicze poinformowały, iż rezerwację anulowano, bo nie wpłynęły pieniądze.

W relacjach touroperatorów powtarza się sam schemat. – W dniu wyjazdu na lotnisku lub przy autokarze zgłaszają się ludzie, którzy twierdzą, że wykupili w Karian Travel wycieczkę. Tymczasem biuro nic o tym nie wie. Do samych biur podróży zgłaszają się klienci Karian Travel, którzy mówią, że wpłacili u tego agenta zaliczkę na imprezę turystyczną i chcą zapłacić resztę bezpośrednio touroperatorowi, bo zachowanie właścicielki było dziwne.

Sprawa jest już znana prokuraturze na  Pradze-Północ, która bada, czy doszło do oszustwa. – Mamy ok. 40 zgłoszeń – mówi szef prokuratury Paweł Śledziecki.

Policja zabezpieczyła komputery i dokumentację finansową Karian Travel. – Dokumenty zbada biegły księgowy, a my będziemy przesłuchiwać osoby, które wykupiły wycieczki – mówi Śledziecki. Dodaje, że za wcześnie, by mówić o zarzutach. Wcześniej prokuratura musi dostać opinie biegłych i przesłuchać świadków, by zdecydować, co dalej z tym postępowaniem.

Poszkodowani szukają  pomocy w urzędzie marszałkowskim. – Niestety, nie mamy żadnego wpływu na to, co robią agenci turystyczni, nie mamy nad nimi nadzoru 
– mówi Izabela Stelmańska z urzędu marszałkowskiego.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane