Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Jak kandydaci kończą kampanię?

Izabela Kraj 19-11-2010, ostatnia aktualizacja 19-11-2010 21:03

W ostatnim dniu kampanii wyborczej nastąpiło ostre spięcie między dwoma kandydatami na prezydenta. Czesław Bielecki zrezygnował z udziału w debacie z Wojciechem Olejniczakiem. Olejniczak atakuje rywala, że nie dotrzymuje obietnic. A kandydat Gamoni i Krasnoludków... rozdaje warszawiakom pomarańcze.

autor: Mateusz Dąbrowski
źródło: Fotorzepa

– Nie zamierzam już spotykać się na przedwyborczych debatach z Wojciechem Olejniczakiem. Zaproszono nas dzisiaj wspólnie do TVP Info, zapraszano także Hannę Gronkiewicz-Waltz, ale nie potwierdziła udziału. I do wczorajszego wieczora byłem gotów podjąć merytoryczną rozmowę z kandydatem SLD, mimo jego niemerytorycznych, personalnych napaści – mówił w piątek kandydat PiS na prezydenta Warszawy.

Dowiedz się więcej o wyborach 2010!

– Ale wczorajsza debata w TVN pokazała, że Wojciech Olejniczak nie chce rozmawiać i dyskutować, a jedynie insynuować, używać niegodnych argumentów i prezentować wszystko to, co najgorsze w polskiej debacie publicznej. Kiedy człowiek styka się z takim zachowaniem, może zrobić tylko dwie rzeczy – milczeć albo odmówić udziału.

Jakie argumenty z czwartkowej debaty tak bardzo zdenerwowały Bieleckiego? Nie wyjaśnił. Wiemy jednak, że chodził m.in. o pytanie Olejniczaka, gdzie i kiedy Bielecki, jako prezydent, postawiłby pomnik Lecha Kaczyńskiego w Warszawie.

– Czy jest mi przykro? Mnie zachowanie kandydata PiS nie wzrusza – odpowiada na to kandydat SLD. – Zlekceważeni mogą czuć się jedynie telewidzowie, którzy chcieli skonfrontować nasze propozycje dla Warszawy. Bielecki nie zrealizował dotąd żadnej ze swoich obietnic. Najpierw straszył mnie pozwem sądowym, stawiał ultimatum. Po tym, kiedy zaczęły pojawiać się fakty o jego działalności, rakiem wycofał się ze swoich gróźb. Rezygnując z debaty nie dotrzymał kolejnej obietnicy – atakuje Olejniczak.

Podczas gdy dwaj główni kandydaci krytykowali się nawzajem, swoją kampanię bezstresowo zakończył Waldemar Major Fydrych, kandydat Gamoni i Krasnoludków. W centrum miasta, przy al. Jerozolimskich, rozdawał przechodniom pomarańcze.

– Drodzy obywatelki i obywatele! W trosce o wasze zdrowie w tym sezonie wyborczym proponujemy zdrową dietę. Zamiast tradycyjnej kiełbasy wyborczej my wam dajemy wyborcze pomarańcze! Są krągłe, kolorowe i smaczne. Lekko strawne, z dużą dawką witaminy „C” - ochronią was przed zimową grypą i czteroletnią powyborczą depresją! – nawoływały Krasnoludki.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane