Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Pod osąd mieszkańców

Robert Biskupski, Janina Blikowska 06-09-2014, ostatnia aktualizacja 07-09-2014 09:15

Wyborcy z pięciu dzielnic ocenią przy urnach swoich burmistrzów.

Jarosław Dąbrowski  po odejściu z PO chce  znów rządzić na Bemowie
źródło: materiały prasowe
Jarosław Dąbrowski po odejściu z PO chce znów rządzić na Bemowie
Grzegorz Zawistowski liczy, że mieszkańcy Targówka docenią inwestycje
źródło: materiały prasowe
Grzegorz Zawistowski liczy, że mieszkańcy Targówka docenią inwestycje
Piotr Guział ma apetyt  na władzę nie tylko na Ursynowie, ale w całej stolicy
autor: Darek Golik
źródło: Fotorzepa
Piotr Guział ma apetyt na władzę nie tylko na Ursynowie, ale w całej stolicy

Aż pięciu burmistrzów zdecydowało się stanąć na czele własnych komitetów wyborczych. W Ursusie, na Ursynowie i Targówku wyborcy będą mogli ocenić urzędujących włodarzy dzielnic, a w Rembertowie i na Bemowie – tych, którzy odeszli ze stanowiska.

Idą do rady...

Do wyborów 16 listopada stanie dwóch samorządowców, którzy cztery lata temu walczyli o mandaty pod banderą PO, a dziś są poza partią. Tak będzie z burmistrzem Targówka Grzegorzem Zawistowskim i Jarosławem Dąbrowskim, byłym burmistrzem Bemowa, a przez rok wiceprezydentem miasta, który odszedł po tzw. aferze bemowskiej.

Zawistowski wspólnie z grupą popierających go radnych stworzył stowarzyszenie Nasz Targówek, które współrządzi dzielnicą i wystawi swoich kandydatów do jej rady.

– Zdecydowaliśmy się poddać ocenie wyborców, ponieważ jesteśmy dumni z tego, co zrobiliśmy wspólnie przez dwie kadencje – mówi Zawistowski. –  Wystarczy wymienić choćby inwestycje w edukację, budownictwo mieszkaniowe czy rewitalizację Kanału Bródnowskiego. Cały czas docierają do nas sygnały, że mieszkańcy doceniają te prace i chcą, by były wykonywane dalej.

Z kolei Dąbrowski zdecydował się stworzyć własny komitet wyborczy i stanąć na jego czele. – Chcę, by moje działania ocenili sami mieszkańcy. Żadnej afery nie było, a jedynie intryga uszyta przez ludzi, którym przeszkadzało moje działanie – twierdzi Dąbrowski. Zapewnia, że choć pozostał wierny ideałom Platformy Obywatelskiej, jego komitet będzie bezpartyjny i apolityczny.

W wyborach samorządowych w 2010 r. Dąbrowski uzyskał najlepszy wynik wyborczy na Bemowie.

W Rembertowie najlepszy wynik osiągnęła wtedy była burmistrz tej dzielnicy Agnieszka Kądeja wywodząca się z lokalnego stowarzyszenia Lepszy Rembertów. Straciła władzę w wyniku zmiany koalicji rządzącej, teraz wyborcy przy urnach ocenią, czy ta zmiana była słuszna.

– Za moich rządów powstał m.in. program rozwoju dzielnicy, walczyliśmy też o wiele inwestycji. To była ciężka praca nie tylko zza biurka, ale głównie w terenie. Jako stowarzyszenie lokalne znamy każdą ulicę Rembertowa, niemalże każdą dziurę i każdy krzak. Wiemy, co tu jest najbardziej potrzebne, i walczymy o to – mówi Kądeja.

... a nawet do ratusza

Burmistrz Ursynowa Piotr Guział jako lider Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej wystartuje w wyborach na prezydenta stolicy. Będzie też stał na czele stowarzyszenia Nasz Ursynów, które współrządzi dzielnicą.

– Wystawiamy 50 kandydatów do rady dzielnicy. W badaniach już od dwóch lat dostaję 70 proc. pozytywnych ocen od mieszkańców, władze miasta tylko 50 proc. – mówi Guział. – Mogę za to podziękować mieszkańcom. Doceniają to, że są partnerami dzielnicowej władzy, że mogą się z nią spotkać, porozmawiać. Doceniają też zmiany.

Czy zostanie burmistrzem na kolejną kadencję? – Liczę, że wygram wybory na prezydenta w drugiej turze z Hanną Gronkiewicz-Waltz – odpowiada.

Pod osąd mieszkańców odda się też burmistrz Ursusa Wiesław Krzemień, który stanie na czele komitetu Stowarzyszenia Obywatelskiego w Ursusie. – Nie boję się tej oceny. Z samorządem jestem związany od 20 lat. Byłem radnym i członkiem zarządu – tłumaczy. Dodaje, że ponad 90 proc. programu sprzed czterech lat udało się zrealizować. – Więc nie mam się czego obawiać – mówi.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane