Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Miejsce na urnę tylko po śmierci

Monika Górecka-Czuryłło 18-08-2008, ostatnia aktualizacja 19-08-2008 18:30

Nie ma już wolnych miejsc w kolumbariach na cmentarzu Południowym. Są jeszcze na cmentarzach Północnym, Wojskowym i na Starych Powązkach. Ale miejsca nie można wykupić za życia.

autor: Radosław Pasterski
źródło: Fotorzepa

Urny z prochami bliskiej osoby nie pochowamy już w kolumbarium na cmentarzu Antoninowie. Zabrakło miejsc. A zainteresowanie tego typu pochówkiem rośnie. Miesięcznie spopiela się w stolicy ponad 300 ciał. Dlatego zarządcy cmentarzy wprowadzają ograniczenia w sprzedaży nisz na urny.

Nisza na dwie urny kosztuje ok. 2,6 tys. zł, ale jest tylko na 20 lat

– Bo jakby było można wykupić je za życia, to na pniu bym sprzedał co najmniej połowę. I gdzie bym przeprowadzał pochówki bieżące – pyta kierownik Cmentarza Wojskowego na Powązkach Krzysztof Dybalski. Dodaje, że ludzie pytają o taką możliwość. – Już ok. 20 proc. pogrzebów stanowią urnowe w kolumbariach. Zainteresowanie tą formą grzebania się zwiększa.

Na kilka urn

Na Wojskowych Powązkach wybudowano nowe kolumbaria w 2007 r. Z ponad 800 wykorzystanych jest nieco ponad 40. Tzw. duża nisza o wymiarach 55cm na 55 cm, na 100 cm, gdzie zmieści się ok. 8-10 urn, kosztuje 6 tys. zł. Po 50 latach trzeba ją opłacić ponownie. Tańsze są nisze na cztery urny. Trzeba zapłacić 3,5 tys. zł.

– To u nas jest taniej – żartuje zastępca kierownika Cmentarza Północnego Kazimierz Mikulski. – Nisza na dwie urny kosztuje ok. 2,6 tys. zł, ale jest tylko na 20 lat.

Kolumbarium na wólczyńskim cmentarzu oddano do użytku na początku tego roku. Na razie wykorzystanych jest 40 z 2,3 tys. nisz. – Ale nikt nie pyta o możliwość wykupienia za życia – mówi Mikulski. – Jest natomiast spore zainteresowanie rodzinnym grobem urnowym. Sprzedajemy miejsca tylko pod groby murowane. Kosztuje ok. 3 tys. zł. – mówi.

Nowe kolumbaria powstają też na Starych Powązkach, ok. 180 nisz rocznie. Wprawdzie cmentarz jest zamknięty, ale w indywidualnych przypadkach można pochować zmarłego, zarówno w grobie jak i w urnie. – Ale wyprzedaży kolumbariów za życia nie prowadzimy – mówi pracownik cmentarza. – Przecież takie miejsca będą potrzebne i za 50 i za 100 lat. Z natury cmentarz jest do grzebania zmarłych..

Na razie nie sprzedajemy

– Dlaczego grób można kupić za życia, a miejsca w kolumbarium, nie – dziwi się nasz czytelnik, który chciał ostatnio pochować bliską zmarłą na Cmentarzu Południowym.

– Właściwie byłoby to logiczne – przyznaje wicedyrektor Zarządu Cmentarzy Komunalnych Krzysztof Pyzara. – Prawo nie zabrania sprzedaży nisz osobom żyjącym. Nawet na poczatku była taka praktyka na Cmentarzu Południowym.Dodaje jednak, że cmentarze muszą zapewniać pochówki na bieżąco we wszystkich możliwych formach.

– A kolumbariów jest stosunkowo niewiele. Istnieje obawa, że wszystkie miejsca na urny wykupią żywi – wyjaśnia.

Kolumbarium na Cmentarzu Południowym, istnieje od początku funkcjonowania obiektu czyli od 1999r. – Było pierwsze w Warszawie i powstało niespełna 200 nisz – wyjaśnia inspektor Krzysztof Kalbarczyk. – Wszystkie są już wykupione, choć w tych rodzinnych wciąż chowaniu są zmarli.

W ciągu najbliższych trzech lat planowana jest budowa na Cmentarzu Południowym nowych czterech zespołów niszowych na kilka tysięcy miejsc. – Nie przesądzamy jeszcze, czy będzie możliwość wykupu za życia – mówi Pyzara.

Tylko jedna spopielarnia

Warunkiem umieszczenia urny w kolumbarium jest spalenie ciała. W stolicy jest jedna spopielarnia. Działa od 1997 r na Cmentarzu Północnym. W ubiegłym roku spopielono prawie 3,9 tys. ciał, pięć razy więcej niż w pierwszym roku działalności. 90 proc. to mieszkańcy Warszawy. Na usługę czeka się ok. 2-7 dni. Kosztuje 750 zł. Urnę z prochami trzeba pochować na cementarzu. Polskie prawo zakazuje trzymania jej w domu czy zakopania w ogródku.

Dodaj swoją opinię.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane